W bieżącym roku przypada 160. rocznica objawień Matki Bożej w Lourdes. Z tego powodu XXVI Światowy Dzień Chorego obchodzony 11 lutego, zyskuje dodatkowo uroczysty charakter.
Słowa jedności i otuchy skierowane do osób cierpiących.
Z Księgi Psalmów. Prawdziwe oparcie można znaleźć w Bogu. Proszę o otwarcie Pisma Świętego na Psalmie 69.
Po pogrzebie Charbela miało miejsce niezwykłe zjawisko. Nad jego grobem pojawiła się niezwykła, jasna poświata, utrzymująca się przez wiele tygodni.
160 lat temu w Lourdes miały miejsce objawienia Matki Bożej. Każdy kto pielgrzymował do tego miejsca, z pewnością mógłby wiele powiedzieć o swoich przeżyciach, wzruszeniach i doznanych łaskach. Dzisiaj swoją historią dzieli się Katarzyna Widera-Podsiadło – żona Leszka oraz matka czterech synów.
Mimo strachu o los najbliższej osoby, mimo wielu przeszkód i chwil niepewności, jestem wdzięczna za to doświadczenie, bo ono nauczyło nas czegoś bardzo ważnego.
Mimo ogólnego zdezorientowania i wielkiego niepokoju, jedno wiedziałam na pewno – muszę się modlić. Oprócz próśb o zdrowie mamy, przede wszystkim dziękowałam Bogu za jej życie i za całe dobro, które do tej pory było jej udziałem.
Na stole leżał stroik, w którym paliła się druga świeca adwentowa. W kominku sypały się iskry z brzozowego polana. Wspaniale pachniała zaparzona kawa, smakowite też było ciasto z malinową galaretką. Przy stole siedziały cztery osoby. Agata, lat 44, germanistka, miłośniczka opery i podróży wszelakich. Kamil, lat 47, mąż Agaty, inżynier, pasjonat fotografii i ogrodnictwa. Natalia, lat 16, córka Agaty i Kamila, która uwielbia pływać i marzy o pracy w radiu. Przy stole w mieszkaniu, w Siemianowicach, byłem także ja. Agacie, która pozbierała się do życia po amputacji piersi, obiecałem, że nie będę pytał o procedury onkologiczne, bo jak sama powiedziała: „W tej chorobie są kwestie ważniejsze i ciekawsze, niż komórki nowotworowe i ich mordowanie”.
Szk oła modlitwy. Gdziekolwiek jestem, cokolwiek przeżywam – Lourdes może być we mnie, bo wiara przenosi góry, a modlitwa czyni cuda.
Także sam chory i niepełnosprawny oraz jego bliscy są wezwani do ciągłej kontemplacji piękna życia i tajemnicy cierpienia. Także człowiek chory może zdobywać – na miarę swoich możliwości – wiedzę bioetyczną.