Szkoła modlitwy. W Litanii Loretańskiej zawarte jest wyznanie wiary i wezwanie do wiary. Jest to modlitwa wierzących z Maryją i wiernych na wzór Maryi. Módlmy się jej słowami i realizujmy ją w życiu.
Szkoła modlitwy. Trzeba się starać, by w medytacji męki Pańskiej, słusznie przepełnionej uczuciem i wzruszeniem, obecne było szczere pragnienie coraz głębszego przylgnięcia do Jezusa, także poprzez wciąż ponawianą zgodę na wolę Bożą i na obecność krzyża w naszym życiu, rozumianym przecież jako droga z Jezusem i za Nim.
Szk oła modlitwy. Gdziekolwiek jestem, cokolwiek przeżywam – Lourdes może być we mnie, bo wiara przenosi góry, a modlitwa czyni cuda.
Szkoła modlitwy. Przyjmijmy na nowo słowo Boże o naszym wybraniu; o naszej godności synów, dzieci Bożych; o upodobaniu, którym Bóg nas ogarnia. Słyszysz? „Tyś jest mój Syn umiłowany. Jesteś moim najdroższym dzieckiem. W Tobie mam upodobanie”. To jest wyznanie Boga do ciebie i o tobie. To słowo, takie wyznanie, zabrzmiało nad każdym z nas w momencie chrztu – i jest nieodwołalne!
Szk oła modlitwy. Wielkie doświadczenie ludu Bożego, który w niewoli otrzymuje Bożą obietnicę wyzwolenia – obietnicę, która już się wypełnia – może być doświadczeniem chrześcijanina, który na modlitwie rozważa obietnice Pana i przeżywa chwile pocieszenia przynoszącego nadzieję.
Szkoła modlitwy. Cierpliwości i wierności uczy nas modlitwa, szczególnie zjednoczenie z Jezusem Eucharystycznym. Przekonujemy się, że Bóg zachowuje wobec nas spokój i cierpliwość, mimo naszych zmiennych nastrojów. Bóg daje nam czas i czeka na nas.
Bycie przy Jezusie oznacza oddychanie Jego obecnością.
Szkoła modlitwy. Nigdy dość przypominania, że modlitwa uwielbienia jest sercem modlitwy. Jeśli mówi się o rodzajach modlitwy – ona jest pierwsza, najważniejsza.
Szkoła modlitwy. Temu, kto modli się z Jezusem, dane jest doświadczenie Bożego światła, którego nie widzą oczy i które jest zazwyczaj przesłonięte przez nachalną powierzchowność naszej codzienności.
Szkoła modlitwy. Byłoby dobrze, gdybyśmy i my, adwentowi słudzy poranka, przeżyli ten czas jako nowy początek także na płaszczyźnie modlitwy osobistej. Przecież adwent jest – sam w sobie – modlitwą.