Kto z nas nie ma marzeń? Niektóre udaje się spełnić, inne nie. Tym spełnionym zwykle wcześniej nieco pomogliśmy. Nie inaczej pewnie było z prorokinią Anną.
"Zadaniem nas, chrześcijan, jest złożenie na nowo w jedną całość ikony rodziny”.
Trzeci rozdział Adhortacji papieża Franciszka zbliża nas do zasadniczego jej tematu, czyli do radosnego głoszenia Ewangelii. Papież przypomina, że dotyczy on wszystkich bez wyjątku, bo to cały Lud Boży ma głosić Ewangelię.
Jak to możliwe – najradośniejsze Święto chrześcijan a tu nagle krew i czerwony kolor liturgicznych szat, męczeństwo i cierpienie?
Bez słowa. Milczący, ufający i posłuszny. Święty Józef z czwartej niedzieli Adwentu – patron tych, którzy nie zadawają Panu Bogu pytań.
Błagam o cud, a gdy ten się spełnia, twierdzę, że to niemożliwe. Może już pora, by zamilknąć na jakiś czas, a wsłuchać się w to, co Bóg ma mi do powiedzenia?
Bóg "bierze od nas imię, aby uczynić je swoim. Jestem Bogiem Abrahama, Izaaka i Jakuba, Pedro, Marietty, Armony, Marisy, Szymona – wszystkich!... Imieniem Boga jest każdy z nas" - powiedział papież Franciszek.
Papież przypomina wszystkim, którzy niejako żyją na pustyni, że także tam muszą promieniować światłem Ewangelii. Prosi, byśmy nie pozwolili się okraść z nadziei, bo często pustynia jest tym miejscem, gdzie na nowo odkrywamy radość wiary.
A przecież wystarczyłby okruch mojej wiary i odrobina zaufania do Tego, który nieskończenie mnie kocha. Nie musiałabym wtedy zadawać głupich pytań.
Dziś Niedziela Radości. Nawet w najtrudniejszych chwilach możemy zachować w sercu ewangeliczną radość tych, których sam Pan umacnia. "Uczmy się więc, nie być trzciną chwiejącą się od wiatru".