A przecież wystarczyłby okruch mojej wiary i odrobina zaufania do Tego, który nieskończenie mnie kocha. Nie musiałabym wtedy zadawać głupich pytań.
Dziś Niedziela Radości. Nawet w najtrudniejszych chwilach możemy zachować w sercu ewangeliczną radość tych, których sam Pan umacnia. "Uczmy się więc, nie być trzciną chwiejącą się od wiatru".
Przekonanie, że wiemy wszystko jest błędne.
Jezus „rozczarowuje” mnie zawsze wtedy, gdy Jego plan jest inny od mojego widzimisię.
Spraw, bym Cię usłyszała i zrozumiała, że chcesz, bym była wielka.
Jezus obiecuje nam pokrzepienie.
Jeśli się zgubię, Bóg będzie mnie szukał. Do skutku. Tyle razy, ile będzie trzeba.
Jaka jest moja wiara? Czy nie zatrzymuję się wpół drogi, bo „łoże” zbyt ciężkie, bo „tłum” zbyt gęsty, a „dach” zbyt stromy?
Ona daje nam przykład jak z ufnością poddać się woli Ojca.