Nie możemy patrzeć biernie jak Kraków - stolica Miłosierdzia Bożego staje się symbolem wyuzdania. Podejmijmy wysiłek obrony tak wielkich wartości, jakimi są godność ludzkiego ciała, świętość małżeńskiej miłości, formacja młodych sumień - napisał kard. Stanisław Dziwisz w specjalnym przesłaniu do inicjatorów akcji „Szpital domowy”. Przez miesiąc, od 18 listopada kiedy przypada setna rocznica męczeńskiej śmierci bł. Karoliny Kózkówny, młodzież będzie modlić się przed Najświętszym Sakramentem w intencji moralnej odnowy Krakowa.
Mamy prawo zwracać się do Niego, jak dzieci do czułego Ojca. Korzystajmy więc z tego przywileju!
Cukrzyca nie musi być wyrokiem śmierci, można z nią żyć. Pamiętając o 5 przykazaniu Dekalogu, wystarczy trochę lepiej zadbać o własne ciało, które jest darem naszego Stwórcy.
Nasz Bóg jest Królem dyskretnym, ale hojnym. On chce nam dać szczęście wieczne, a nie tylko jego doczesne okruchy, lecz jest z nami już tu i teraz.
Muszę mieć świadomość, że każde słowo i każdy czyn Chrystusowego ucznia powinny innych budować, a nie umniejszać ich miłość do Boga i wiarę
Papież Franciszek wyraził zgodę na ogłoszenie heroiczności cnót Marty Robin i siedmiorga innych sług Bożych w tym także włoskiego chłopca Silvio Dissegna (1967-1979), który w wieku 12 lat zmarł na raka kości. Dekret w tej sprawie Kongregacja ds. Kanonizacyjnych wydała 7 listopada. Do ich beatyfikacji potrzebne będzie jeszcze uznanie cudu za ich wstawiennictwem.
Dla Jezusa, który po to przyszedł na świat, aby zbawić każdego człowieka, grzesznik, który zagubił drogę do Niego jest cenny dużo bardziej, niż odnaleziony znaczek dla mojego Taty i nawrócony syn dla tamtej wytrwałej matki piątki dzieci.
O ile Elżbietę można uznać za wzór zawierzenia Bogu w każdej sytuacji życia, o tyle Zachariasz jest patronem naszych zmagań z małymi i większymi zwątpieniami.
O wymiarze człowieczeństwa Jérôme Lejeune’a nie jest w stanie zaświadczyć żadna z licznych nagród przyznanych mu przez rozmaite osoby czy instytucje. Do prawdy o tym człowieku może zbliżyć jedynie to, co pozostało po nim w sercach innych ludzi.
Jeanowi Vanier nie musimy wystawiać laurek. Jego laurką jest to, co od 50 lat dokonuje się w życiu tych wszystkich ubogich, których nazywa „zranionym ciałem Jezusa”.