To miłość podyktowała Jezusowi słowa, które brzmią trochę jak serdeczna wymówka: „Ile razy chciałem zgromadzić twoje dzieci, jak ptak swoje pisklęta pod skrzydła, a nie chcieliście”.
Mogłaby być naszą córką, wnuczką, siostrą, koleżanką. Jedną z nas… Od 25 września 2010 roku jest błogosławioną Kościoła katolickiego. Nazywała się Chiara Luce Badano. Dziś mijają 44 lata od dnia jej narodzin.
Jezus wzywając do nawrócenia pragnie, abyśmy „nie zginęli”, nie utracili szansy na wieczne życie w Jego obecności. Każdy kolejny dzień, w którym rano otwarliśmy oczy jest powodem do dziękczynienia Bogu i spojrzenia w prawdzie na własne życie.
Panie, nie pozwól, bym za cenę „świętego spokoju”, usiłowała zgasić Twój Ogień. Ten ogień nie spala, lecz rozpala, nie niszczy, lecz naprawia, hartuje, uszlachetnia.
Dzisiejsza Ewangelia jest w istocie wezwaniem do zabiegania o te bogactwa, których nie zniszczy choroba ani śmierć, nie spali ogień, nie pochłonie woda, których nikomu nie uda się nas pozbawić – bogactwa, które są zadatkiem życia wiecznego.
Zmieniają się czasy, wymieniają pokolenia, ale żniwo zawsze jest większe niż liczba tych, którzy są gotowi podjąć na nim pracę, zwłaszcza, że praca to niełatwa, często niewdzięczna, nie od razu pozwalająca dostrzec efekty, a bywa, że i bardzo niebezpieczna. Dziś tę pracę nazywamy ewangelizacją.
Jezusowe „biada wam” brzmi przez pokolenia, aż do naszych czasów. Także i my możemy je usłyszeć.
„Nie musimy się lękać o los dzieci utraconych, są w rękach Boga" - powiedział ks. bp Andrzej Czaja. Niech te słowa będą pociechą dla wszystkich, którzy 15 października w sposób szczególny wspominają swoje utracone dzieci.
Mamy Maryję, naszą i Jego Matkę – „Błogosławioną między niewiastami”. Ona codziennie wskazuje nam Jezusa i podpowiada jak mamy Go słuchać i wypełniać Jego naukę, by błogosławionym uczynić nasze życie.
Od naszej ludzkiej solidarności, stanu naszej wiedzy na temat zdrowia psychicznego i szeroko otwartych oczu oraz serca zależeć może czyjeś życie.