Nasza sytuacja w pewnym sensie jest podobna do tej, którą przeżywała Maria. Też może mówimy sobie, że przecież jesteśmy zwykłymi ludźmi i to nieraz poważnie chorymi. Kto nas będzie słuchał?
W wielu współczesnych wspólnotach widać, że tam, gdzie duszpasterz jest oddany ludziom i sprawie, tam wspólnota chętnie, a często wręcz hojnie, wspiera swojego pasterza.
Wypowiadając słowa „nie wódź nas na pokuszenie”, rozumiane jako „nie poddawaj nas próbie”, uświadamiamy sobie, że choroba i cierpienie mają charakter próby wiary.
Czas epidemii, trudności i obostrzenia z nią związane wzywają, by na nowo przemyśleć i na nowo wyznać wiarę w realną obecność Jezusa w Eucharystii. Tegoroczna Uroczystość Bożego Ciała jest do tego okazją.
Duchowość Apostolstwa Chorych pozwala chorym „zespalać się w jedno” i może dzięki temu grzeszny świat ostatecznie dojdzie do poznania Boga.
Prawdą jest, że my, podobnie jak Filip, chcemy „widzieć”, „patrzeć”, „oglądać”. Warto pamiętać, że czasownik „widzieć” w Ewangelii Jana oznacza także „kontemplować”. „Kontemplując” osobę Jezusa, uczniowie mogli oczami wiary kontemplować tajemnicę Boga Ojca.
Św. Katarzyna, wielka mistyczka, która miała kluczowy wpływ na życie Kościoła drugiej połowy XIV wieku, realizowała w swoich doświadczeniach duchowych to, co po wiekach odkryło Apostolstwo Chorych, czyli przeżywanie cierpień z jedności z Jezusem i ofiarowanie ich za Kościół święty.
W niedzielę Dobrego Pasterza dziękujemy za naszych dobrych duszpasterzy, modlimy się o ich jak największą ilość i o to, by w Bożej owczarni nie było najemników.
Zasada „trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi” ma zastosowanie w wielu codziennych sytuacjach życiowych.
Najważniejszym elementem pojednania człowieka z Bogiem jest wzbudzenie żalu za grzechy. Szczery i głęboki żal otwiera ludzkie serce na miłosierdzie Boże.