Jego pokorę i duchowość doskonale wyraża modlitwa znaleziona w dzienniku duchowym, który prowadził: „Jeżeli wolno prosić, to daj Panie, abym w Twoim Kościele był jak ścierka, którą wszystko wycierają, a po zużyciu wyrzucają gdzieś w najciemniejszy, ukryty kąt”.
Ona była damą. Czuła się na swoim miejscu, gdy wykonywała najprostsze czynności salowej, ale także podczas premier teatralnych i koncertów w filharmonii, gdzie była często widywana. Nie wywoływała zdziwienia, gdy podawała choremu basen i gdy rozmawiała o malarstwie czy literaturze.
Święci: Juda Tadeusz i Rita. Co sprawia, że ta dwójka tak różnych ludzi – kobieta i mężczyzna; on – jeden z wąskiego grona Apostołów samego Jezusa i ona – skromna mniszka z piętnastowiecznej Italii, wspólnie orędują u Boga w najbardziej dramatycznych sprawach ludzi na całym świecie?
Bernardyn od dziecka odznaczał się bardzo słabym, cichym i jakby zachrypniętym głosem, czego powodem były zapewne słabe płuca i przewlekła choroba dróg oddechowych. Ponadto cierpiał na wadę wymowy. A jednak dla Bożych planów nie istnieją żadne przeszkody.
Sylwetka św. Dymfny.
Ojciec Damian musiał być nie tylko duszpasterzem, ale i administratorem, stolarzem, nauczycielem, kucharzem, pielęgniarzem, lekarzem i… grabarzem.
Siostra Faustyna swoje życie złożyła w ofierze za grzeszników i z tego tytułu doznawała także różnych cierpień, aby przez nie ratować ich dusze. 5 października przypada jej wspomnienie.
Z właściwym sobie poczuciem humoru żartował na temat swojego stale podwyższonego poziomu cukru we krwi: „Powinno się mnie nazywać pater dulcissimus (słodki ojciec)”.
Uchodził on za błyskotliwego przywódcę. Posiadał charyzmat służenia najbardziej ubogim i odrzuconym. Wybierał zawsze najtrudniejsze zadania i nie uchylał się od najcięższej pracy przy obłożnie chorych.
Krążą wśród pielgrzymów opinie, że dwa maryjne sanktuaria – jasnogórskie i gidelskie – łączy wyjątkowa więź. Matka Najświętsza z Jasnej Góry jest bowiem uznawana za szczególną lekarkę dusz, a Ta z Gidel – za lekarkę ciał.