Teresa Czupajło, mama niepełnosprawnej Dominiki, opowiada o niełatwej codzienności, o najpiękniejszym uśmiechu na świecie i o tym, że miłość nie potrzebuje słów.
Mamy z Nim kłopot. Wiemy, jak rozmawiać z Jezusem, w końcu Syn Boży jest nam bliski choćby przez to, że przyjął ludzką naturę i stał się człowiekiem. Bóg Ojciec również wydaje się nam jakoś bardziej dostępny przez swą ojcowską miłość. Ale Duch Święty? To najbardziej tajemnicza osoba Trójcy Świętej. Często sądzimy, że nasze życie duchowe mogłoby się bez Niego obejść. Nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak bardzo się mylimy.
Panie Jezu, Lekarzu naszych dusz i ciał, czujemy się bezradni w tej sytuacji ogólnoświatowego zagrożenia, ale ufamy Tobie, udziel nam pokoju i zdrowia.
Triduum Paschalne przy pustym kościele było doświadczeniem traumatycznym. Jak długo jeszcze potrwa walka z koronawirusem? Jak bardzo zmieni się świat? Jak zmieni się Kościół?
Zadajemy sobie dziś pytanie: jeżeli świat został stworzony dobrym, dlaczego są epidemie, kataklizmy, choroby i cierpienie?
Koronawirus jest zabójczy dla osób z chorobami współistniejącymi. Można to odnieść do Ciała Chrystusa. W miejscach, w których Kościół jest osłabiony różnymi duchowymi „chorobami”, epidemia może spowodować największe spustoszenia.
Jeżeli ktoś odsłania przed nami serce, to zawsze ma nadzieję na wzajemność. Jezus pragnie, aby przez wpatrywanie się w Jego Serce i przylgnięcie do Niego, nasze serca stały się miejscem przebywania Boga, miejscem spotkania z Nim.
Czego boimy się? Czego winniśmy się obawiać? – te dwa pytania stawia przed nami dzisiejsza Liturgia Słowa.
Słowo na Niedzielę Miłosierdzia Bożego do osób chorych i starszych kieruje ks. Wojciech Bartoszek.
Być może ten czas, który nam jest dany teraz, to czas, w którym Jezus mówi: „idź pojednać się z bratem. Potem wróć i złóż ofiarę”. Kościoły są zamknięte. Być może Jezus czeka, abyśmy ponownie przyszli do Jego świątyni z pokojem w sercu, pojednani z bliźnimi.