Panie Jezu, dlaczego moje świadectwo, że Ciebie znalazłem, jest takie słabe, takie mdłe?
Ilekroć czytam lub słyszę te przykazania, to zawsze się nad nimi zastanawiam. A przede wszystkim nad tym, ilu z nas o nich pamięta. Bo jeżeli chodzi o pierwsze z nich, to na pewno wielu z nas – wierzących próbuje go przestrzegać. Ale z drugim, tym samym wierzącym już nie jest tak łatwo.
Jeszcze nie jestem gotowa, by zaprosić do swojego życia ułomnych, ubogich, chorych i samotnych. Muszę jeszcze zweryfikować listę gości. Jeszcze nie ma w moim życiu miejsca na taką ucztę.
Przypowieść o robotnikach w winnicy ukazuje różnicę w spojrzeniu na sprawiedliwość. Bóg chce dać wszystkim jak najwięcej, nam ciągle zależy, żeby inni nie mieli lepiej.
O jakie bogactwo chodzi?
Młodzieniec z dzisiejszej Ewangelii pyta Jezusa o „receptę” na świętość. Całe życie – jak sam mówi – zachowywał Boże Przykazania. Pragnie jednak czegoś więcej – dlatego stawia pytanie: „Nauczycielu, czego mi jeszcze brakuje?”
Siła wiary w Jezusie Chrystusie.
Gdy wydaje nam się, że „pozjadaliśmy wszystkie rozumy” świata i wszystko „wiemy lepiej”, warto przypomnieć sobie do kogo należy Twoje Królestwo, Panie.
Jezu, pomóż mi wytrwale dążyć do ideału miłości, który mi wskazujesz.
To nie człowiek ma nieposkromioną potrzebę spotkania się z Synem Najwyższego, ale Bóg ma niesamowite pragnienie, by spotkać się z człowiekiem. To nie Elżbieta biegła do Maryi, by poczuć w Niej Mesjasza. To Maryja biegnie, niosąc w sobie Bożego Syna, by objąć ramionami Elżbietę i dać jej poczuć bliskość Jezusa.