Chrystus przestrzega nas dzisiaj przed fałszywymi prorokami, którzy łatwo mogą nas zwodzić pod pretekstem dobra. Spełnienie tego proroctwa dzieje się na naszych oczach.
Kiedy to wszystko dzieje się na moich oczach, czuję się jak uboga wdowa, która została pozbawiona wszystkiego, co dawało jej pewność i bezpieczeństwo.
Co płacz Jezusa oznacza dla nas? To wielki znak prorocki. Jezus nas kocha, pragnie dla nas pokoju, jak pragnął go dla Jerozolimy. Jezus nie chce naszej zguby. Ale nie wstrzyma jej, jeśli my sami poprzez nasze grzeszne postępowanie doprowadzimy siebie do katastrofy.
Wszystko, co uczyniliśmy i czego nie uczyniliśmy tu i teraz, w Dniu Ostatecznym przemówi za nami lub przeciwko nam.
Ofiarodawcą jest zawsze Bóg, obdarowanym – człowiek. Zadaniem człowieka jest po pierwsze docenienie tego daru i Ofiarodawcy. Po drugie, pomnożenie daru i rozwinięcie go. I po trzecie obowiązkiem człowieka jest wykorzystanie tego daru w celu rozwinięcia dobra.
Stajemy przed dylematem wyboru, komu chcemy uwierzyć. Od samych głoszonych słów ważniejsza jest wiarygodność tego, kto je głosi. Dla nas chrześcijan autorytet prawdomównego Boga jest niepodważalny, bo On nigdy nas nie okłamał.
„Potem wszedł do świątyni i zaczął wyrzucać sprzedających w niej. Mówił do nich: Napisane jest: Mój dom będzie domem modlitwy, a wy uczyniliście go jaskinią zbójców”.
Współczesny świat bez przerwy mówi o tolerancji. To tak popularne słowo, iż wydaje się, że wszyscy są nim przesiąknięci. Niestety w praktyce często można spotkać ludzi, którzy tolerują wszystkich do momentu, kiedy są tacy jak oni.