Czytam dzisiejszy tekst Ewangelii, jest taki przejmujący. Jezus oddał wszystko, każdy ból, znieważenie, ostatecznie życie, żeby zbawić tego mężczyznę i mnie, moich bliskich i krewnych, pobożnych i pogubionych. Potem zmartwychwstał, aby oznajmić ludziom, że historia zbawienia nie zakończyła się na krzyżu. Nie zakończyła się nad grobem.
Życie św. Karola pokazuje, że nawet piastując najwyższe stanowiska w społeczeństwie i Kościele, można realizować naukę Jezusa i św. Pawła o pokorze i miłości wobec potrzebujących.
Pan Jezus również i nas zaprasza, abyśmy uwierzyli w Boga i wypełniali Jego przykazania. A jaka jest nasza odpowiedź? Czy nasza chęć bogactwa, egoizm, życie pełne wygód, lenistwo, pycha, życie tu i teraz, brak miłości wobec bliźnich, nie są tymi przeszkodami, które nie pozwalają nam odpowiedzieć pozytywnie na zaproszenie Jezusa, mimo, że nazywamy się katolikami?
Lourdes to miejsce, do którego przybywają rzesze pielgrzymów, by poczuć bliskość bijącego Serca Maryi.
Bardzo wiele zależy od nas samych. Możemy wiele zrobić, aby nie dopuścić do rozwoju choroby, dbając o zdrowy styl życia, przestrzegając właściwej diety i nie zaniedbując aktywności fizycznej, a także wykonując systematycznie badania kontrolne.
O zmaganiach się z pytaniem o sens prawego życia. Proszę o otwarcie Pisma Świętego na Psalmie 73.
Naszą codzienność zostawiliśmy we Wrocławiu, a do Lourdes przyjechaliśmy jak do duchowego sanatorium, by odpocząć przy Sercu Matki Bożej. Oczywiście z tej naszej codzienności także wiele spraw zabraliśmy ze sobą, by powierzać je Maryi.
Rozmowa z s. Ignacją Bazan ISMM, siostrą ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, uczestniczką V Archidiecezjalnej Pielgrzymki Osób Chorych i Niepełnosprawnych do Lourdes.
Kolejny tekst ks. prof. Marka Chmielewskiego o modlitwie.
Pochylamy się nad kolejnym listem ks. Willenborga do chorych.