Pierwszą śmierć pacjenta pamiętają doskonale. Jakby to było wczoraj. Pierwszy pacjent, pierwsze zmarłe dziecko, pierwsze ofiary wypadku to obrazy, które gdzieś z tyłu głowy zostają na zawsze. Gdy pacjent umiera, ratownik medyczny jest osobą, która często przekazuje rodzinie zmarłego tragiczną wiadomość. Musi umieć rozmawiać. Także o śmierci. W Dniu Ratownictwa Medycznego przedstawiamy historię Jacka.
W sobotę, 10 października, w Domu Lekarza w Katowicach odbyła się konferencja zatytułowana „Dehumanizacja medycyny”. Jej organizatorzy to: Śląska Izba Lekarska oraz Śląski Oddział Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Polskich.
Można śmiało powiedzieć, że ratownicy medyczni to najlepsi z najlepszych – to ci, którzy pierwsi są przy osobie potrzebującej pomocy, pierwsi oceniają sytuację i pierwsi niosą ratunek. 13 października obchodzony jest Dzień Ratownictwa Medycznego.
Uchodził on za błyskotliwego przywódcę. Posiadał charyzmat służenia najbardziej ubogim i odrzuconym. Wybierał zawsze najtrudniejsze zadania i nie uchylał się od najcięższej pracy przy obłożnie chorych.
Z okazji święta patronalnego Zakonu Maltańskiego publikujemy interesujący wywiad. O służbie potrzebującym oraz o potędze ludzkiej życzliwości opowiada dr Marcin Świerad, delegat Związku Polskich Kawalerów Maltańskich na teren Śląska.
Prawdziwymi uczniami Jezusa są ci, którzy zawierzyli prawdzie i konsekwentnie za nią idą. Oni prawdziwie otwierają się na Jezusa, który jest „Drogą, Prawdą i Życiem”.
Ich błąd polega na tym, że zamykają Jezusa w przeszłości i utożsamiają Go z prorokami, którzy głosili ludowi Boże obietnice. Tymczasem Jezus nie jest obietnicą ale Obiecanym, który przyszedł!
W początkowych zdaniach Ewangelii odnajdujemy cztery bardzo istotne czasowniki: „zawołał”, „dał”, „wysłał” i „mówił”. W tych właśnie słowach Jezus upakował dla swoich uczniów cały ekwipunek.
Jezus kochał swoją Matkę i braci, był z nimi zżyty i na pewno byli Mu oni bardzo drodzy. Ale sytuacja trochę się zmieniła. Jezus nadal kocha, ale teraz nie krewni, nie Matka są ważni, ale najważniejsza jest wola Ojca.
Trzy dni poszukiwań Maryi i Józefa to czas ich dojrzewania w wierze, uczenia się mądrości krzyża.