„Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony”.
Książka „Cztery i pół tygodnia” autorstwa Constanze Bohg opowiada o takim właśnie okresie, jaki upłynął od dnia strasznej diagnozy do podjęcia przez Autorkę i jej małżonka najtrudniejszej decyzji ich życia: czy pozwolić urodzić się ciężko chorej istocie, czy też zakończyć ciążę aborcją? To równocześnie dramatyczny czas buntu i rozpaczy, czas mocowania się z Bogiem, z własną niepewnością i strachem. To czas dojrzewania miłości – ich małżeńskiej, ale i tej rodzicielskiej do śmiertelnie chorego synka.
Mamy Jezusa, mamy Jego Ewangelię, mamy Kościół, tymczasem zaślepieni własną pychą błąkamy się po bezdrożach, domagając się szczególnego traktowania i gotowi rzucić kamieniem w naszego Boga.
W Międzynarodowym Dniu Kobiet o ważnych problemach kobiet na całym świecie mówił papież Franciszek. Także same kobiety zwróciły uwagę świata na sprawy dotyczące nie tylko ich życia ale i przyszłości całego świata.
Rozpoczęły się rekolekcje dla osób niepełnosprawnych intelektualnie i psychicznie w Rudzie Śląskiej - Halembie, skupionych wokół Ośrodka Najświętsze Serce Jezusa.
2 marca w parafialnym kościele Matki Bożej Różańcowej w Rudzie Śląskiej Halembie rozpoczęły się wielkopostne rekolekcje dla osób niepełnosprawnych intelektualnie i psychicznie, skupionych wokół zespołu placówek działających w ramach Ośrodka dla Osób Niepełnosprawnych Najświętsze Serce Jezusa. Kochającemu Sercu Jezusa, oddawanej Mu czci i łaskom, jakie przynosi ono swoim czcicielom poświęcono tematykę pierwszego dnia rekolekcji.
Jezus pragnie, aby do świata pełnego konfliktów jego uczniowie wprowadzili zupełnie inne zasady, nową jakość, która jest w stanie zmienić ludzkie serca. Nie osądzać, nie potępiać, przebaczać...
Dla dziecka chorego na wrodzoną łamliwość kości, nieuleczalną chorobę należącą do tzw. chorób rzadkich, trudno znaleźć rodzinę zastępczą. Często już sama nazwa tej choroby budzi przerażenie.
Od dzieciństwa oswojona z cierpieniem, do końca życia pozostała wierna krzyżowi, dźwigając go z poddaniem się Bożej woli i ofiarując cierpienia w intencji nawrócenia grzeszników.
Lekarze nadal utrzymywali, że uraz nie jest zbyt poważny, lecz mylili się. W czasie operacji okazało się, że odłamki kości prawdopodobnie utknęły w rdzeniu i uszkodziły go.