Sposób patrzenia na Boga jest kluczowym elementem wiary, gdyż od niego zależy, jak będzie wyglądało nasze wzajemne odniesienie. Dzisiaj spotykamy Boga, który wzruszył się.
Współcześnie mamy coraz więcej zajęć i obowiązków. To zrozumiałe, że chcemy je mądrze zaplanować, niekiedy jednak warto się zatrzymać.
Religia katolicka ma bardzo praktyczny wymiar. Bóg chce, abyśmy nią po prostu żyli, nie tylko o niej mówili i tworzyli teorię.
Słowo „dziękuję” potrafi czynić cuda w relacjach do Boga, innych i siebie.
Wyzbyć się wszystkiego dla Jezusa – to kojarzy nam się z wielkim heroizmem i ubóstwem, ale nie musi wcale tak być.
Kiedyś w powszechnej świadomości chrześcijan cierpienie było postrzegane jako droga do Zbawienia. Dzisiaj coraz trudniej o takie podejście.
Każda władza pociąga za sobą odpowiedzialność, każde prawo wiąże się z obowiązkiem. Kto o tym pamięta, może mądrze przeżyć swoje życie.
Postawa faryzeuszy i uczonych w Piśmie skrytykowana przez Jezusa tak naprawdę sprowadzała się do symbolicznego traktowania Prawa. Nam też to zagraża.
Jezus uczył bardzo wiele. Pokazywał też, jaki jest najlepszy sposób modlitwy, która przybliża człowieka do Boga.
Jezus pragnie być z nami tu i teraz, od razu, bez kalkulacji i zbędnych przemyśleń.