Wszystkie „moje” sposoby radzenia sobie z chorobą zupełnie zawiodły. Wydawało mi się, że to nie ma sensu, że nie warto walczyć, że nie mam już sił. Zupełnie mnie to przerosło. Powiedziałam wtedy Jezusowi, żeby coś z tym zrobił, bo ja już nie daję rady.
Podczas snu ujrzał Jezusa, który zszedłszy z krzyża, dotknął ran na jego nodze. Gdy się ocknął od razu zauważył, że noga przestała go boleć, a po ranach nie pozostał nawet najmniejszy ślad.
Z Księgi Psalmów. O jednym z miejsc przebywania Boga. Proszę o otwarcie Pisma Świętego na Psalmie 87
Współczesne hospicjum nie podejmuje działań natury jedynie medycznej. Ból i cierpienie nie obejmują tylko ciała. Człowiek jest jednością cielesno-psychiczno-duchową i dlatego terminalnie chory potrzebuje wszechstronnego wsparcia.
Z początkiem nowego roku pozdrawiam wszystkich Czytelników i zapraszam do dalszego trwania i formacji we wspólnocie Apostolstwa Chorych.
Przeżywane przez Was duchowe ubóstwo związane z cierpieniem fizycznym jest okazją, aby jednocząc się z Jezusem, przybliżać innym Królestwo Boże.
„Niepokalanie Poczęta” oznacza nie tylko, że Maryja była wolna od grzechu pierworodnego, ale też wyraża Jej szczególną bliskość z Bogiem, całkowite zawierzenie Mu, wewnętrzną harmonię i pełnię człowieczeństwa.
Z tej bezczynności i bezradności zrodziła się we mnie ogromna złość. Na chorobę, na lekarzy, na najbliższych, na samego siebie, także na Boga. To był czas całkowitej beznadziei. Byłem zrezygnowany i właściwie czekałem na śmierć.
Rozmowa z ks. Zdzisławem Brzezinką – wieloletnim duszpasterzem diecezji nicejskiej we Francji, obecnie proboszczem parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa i św. Jana Bosko w Katowicach.
Jej pełne bólu życie było nieustannym dziękczynieniem.