Złączenie męża z żoną jest opisane przez czasownik oznaczający przylgnięcie, wręcz przyklejenie się do drugiej osoby. Jedność duchowa i fizyczna sprawia, że dwoje stają się „jedno”.
Miłosierdzie Boga wobec człowieka jest nieskończone. Bóg nie liczy zysków i strat, ale kocha w każdym czasie. Słowa dzisiejszej Ewangelii przypominają o tym, że człowiek także powinien mieć w sobie pragnienie przebaczania bliźnim.
Ale gdyby nawet ta miłość miała okazać się niewystarczająca, nie wszystko stracone. Istnieje bowiem Miłość potężniejsza od miłości ludzkiej – Miłość Boga, który „nie chce śmierci grzesznika, lecz aby się nawrócił i miał życie”.
Co to znaczy być jak dziecko? Stać się jak dziecko znaczy wiedzieć, że jest się prawdziwie kochanym przez Boga i nie starać się być mądrym po swojemu. To „wiedzieć, że się jeszcze niczego nie wie”.
Prosta i jedyna recepta na życie wieczne; „A kto by chciał mi służyć, niech idzie za Mną a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli kto Mi służy, uczci go mój Ojciec”.
To prawda, że wiara jest łaską. Ale jest łaską, udzielaną tym, którzy otworzą swe serca na jej przyjęcie, którzy stale wsłuchują się w głos Boga w swojej duszy. To naprawdę niewielki wysiłek w porównaniu do wiecznej nagrody. Jezus obiecał przecież: „Kto we Mnie wierzy, ma życie wieczne”.
Uczeń Chrystusa odczytuje Boży plan miłości i przyjmuje wszystko, co ten plan ze sobą niesie. „Zaprzeć się” oznacza więc postawienie w centrum swojego życia Osoby Jezusa.
Święto Przemienienia Pańskiego uczy nas prawdy, że aby zobaczyć Boga i Jego działanie w swoim życiu, potrzebujemy łaski wiary. Tylko serce i oczy przemienione tą łaską, zdolne będą zobaczyć i doświadczyć Boga oraz wyznać: „Dobrze, że tu jesteśmy”.
Czy było warto? Czy nie lepiej czasem przymknąć oczy? Udać, że się nie widzi, uznać, że przecież „nic się nie stało”? Bo czyż władcom nie wolno więcej niż innym śmiertelnikom? Tak, było warto! Po stokroć tak! Nawet za cenę życia
Pan Jezus nie pyta na sądzie o naszą przynależność religijną, a tym bardziej narodową, nie pyta o znajomość teologii i moralności, nawet nie pyta o praktyki religijne, ale pyta o nasze postępowanie względem bliźnich.