Słowo, czyn, modlitwa i wzrok utkwiony w oblicze miłującego Pana, bo człowiek Chrystusowy nie może być zły i niewdzięczny, nie może sądzić, nie może potępiać, ale ma odpuszczać, dawać i być dla braci i sióstr zawsze i wszędzie. Ma miłować na przepadłe, bo Bóg nas umiłował, nie oszczędzając nawet własnego Syna, wydając Go na śmierć krzyżową za nasze grzechy.
Błogosławieni to ci „święci naiwniacy”, którym dzisiejszy świat urąga, z których drwi i szydzi… To ich wszystkich Jezus podnosi na duchu swoją obietnicą: „Cieszcie się i radujcie w owym dniu, bo wielka jest wasza nagroda w niebie”.
Każdy może zostać wybrany. W każdym Bóg może znaleźć upodobanie. Nie okazujmy zatem sobie wzajemnie wyższości. Powstrzymajmy naszą pychę przed pogardą lub choćby uśmiechem politowania na myśl o kimkolwiek, bo ten ktoś jest być może Bożym wybrańcem.
Człowiek z uschłą ręką usłyszał: „Podnieś się i stań na środku”. Zrobił to! Potem usłyszał: „Wyciągnij rękę”. Wysłuchał poleceń Jezusa, zrobił wszystko z dokładnością i ręka stała się zdrowa. Trzeba być przy Jezusie, zasłuchać się w to, co mówi i cierpliwie czekać, aby objawiła się Jego moc.
Takiej bliskości z Jezusem dostępuje każdy z nas w czasie Eucharystii. Jezus w Komunii świętej dotyka nas, dotyka naszego języka, wypełnia nasze wnętrze, duszę i serce. Widzi, co izoluje ciebie i mnie od innych, co zamyka.
Uczniowie wędrują z Jezusem, są tak blisko Boga, a doświadczają wraz z Nim na przykład głodu. Na dodatek są atakowani przez drobiazgowych faryzeuszy. Nieraz byłam przekonana, że bycie w bliskości Boga zabezpiecza przed każdą trudnością i problemem.
Czy mamy świadomość dlaczego przeżywamy post czy wstrzemięźliwość? Nie chodzi o dobre samopoczucie albo udowodnienie, że stać mnie na jakieś wyrzeczenie, odmówienie sobie czegoś, hartowanie silnej woli. Tym bardziej nie o samą tradycję nie jedzenia mięsa. Chodzi o Jezusa.
Zastanów się dziś: czy wierzysz Jezusowi na Słowo? Czy wierzysz, że Jego jedno Słowo może sprawić cud w Twoim życiu? Czy wierzysz, że On może wszystko, bo dla Niego nie ma rzeczy niemożliwych?
Gdy rozejrzymy się wokół siebie, z pewnością dostrzeżemy wielu chorych, których możemy zanieść Jezusowi w codziennej modlitwie, dobrym słowie i uczynku miłosierdzia.
Często słyszymy słowa, że „wiara rodzi się ze słuchania”. Jaka jest nasza wiara? Czy i jak słuchamy słów Jezusa?