Jezus objawia się jako ten, który ma moc, jako ten, który ratuje człowieka z choroby i zniewolenia. Nieustannie wypełnia On swoją misję.
Jezus jest mocniejszy i ma moc odebrać złemu duchowi władzę nad człowiekiem. Jezus jest Panem. Jego Słowu nikt nie zdoła się oprzeć. Jest to to samo słowo, które w opisie stworzenia świata brzmi: „Wtedy Bóg rzekł i stało się”. Słowo, które wywołuje natychmiastowy skutek.
Słowo Boże dotrze do każdego człowieka, bo Jezus jest światłością dla wszystkich ludzi, a w szczególności dla tych, pozostających w ciemnościach grzechu.
Według wschodnich wierzeń pojawienie się gwiazdy towarzyszyło narodzinom wybitnych ludzi.
„A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas”. Dochodzimy do centralnego wersetu Prologu – uroczystej proklamacji wcielenia Słowa. Słowo stało się prawdziwym, konkretnym człowiekiem, całkowicie solidarnym z nami. Stało się człowiekiem realnym i konkretnym, któremu na imię Jezus!
28 marca minęła pierwsza rocznica jego śmierci. A oto rozmowa z ks. Janem Kaczkowskim – założycielem i dyrektorem hospicjum im. św. Ojca Pio w Pucku, przeprowadzona przez redakcję "Apostolstwa Chorych", zamieszczona w 1 numerze naszego miesięcznika z 2015 roku.
Z tej bezczynności i bezradności zrodziła się we mnie ogromna złość. Na chorobę, na lekarzy, na najbliższych, na samego siebie, także na Boga. To był czas całkowitej beznadziei. Byłem zrezygnowany i właściwie czekałem na śmierć.
Miejcie się na baczności przed takim człowieczeństwem, które może przytępić w was wrażliwość na to, co Boże.
Kantyk Zachariasza jest jakby wezwaniem dla każdego wierzącego, który oczekuje Pana, by z radością i wdzięcznością zawołał na Jego cześć.
Słowo Boże przypomina mi dzisiaj, że nie jestem kimś „znikąd”. Przypomina mi, że nie jestem zbiegiem okoliczności, przypadkiem, wybrykiem natury. Przypomina mi, że jestem częścią Bożego planu miłości i że mam w tym planie swoje niepowtarzalne i wyjątkowe miejsce.