Łatwo religijność pomylić z wiarą, bo nie wymaga ona konkretnych decyzji. Wiara wymaga konkretu. Konkretu mówienia, myślenia i czynienia w zgodności z wiarą.
Czasem zdarza się nam niedbale obchodzić z zaproszeniem Boga. Nie od razu potrafimy dosłyszeć Jego cichy głos w naszym sercu.
Pan Jezus nie wymaga od nas ślepej wiary, ale takiej wiary, która jest konsekwencją otwarcia się na prawdę.
Modlitwa „Ojcze nasz”, której Jezus nauczył apostołów przypomina mi, że w moim życiu najpierw mam mówić „święć się Imię Twoje”, a dopiero potem „chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj”.
Co takiego wybrała Maria, że okazuje się to ważniejsze od wypełniania posługi i obowiązków? Maria wybrała Słowo. Maria wybrała Miłość.
Tyr i Sydon to symbole miejsc pogańskich. Tam pogaństwo kwitło. Jezus przywołując właśnie te miasta, jakby ostrzegał wszystkich, którzy „są bez zarzutu”, że miara Boska jest inna niż miara ludzka.
Historia zaufania Bogu pośród wielu cierpień i upokorzeń.
Choroba Alzheimera jest bardzo podstępna. Zabiera człowiekowi jego historię i bezlitośnie zaczyna pisać od nowa swoją własną. Jest to historia z coraz to liczniejszymi przerwami, historia obca i wroga.
Mesjasz odrzucony przez swoich, tak samo jak przez Samarytan, nie przestaje podążać drogą wyznaczoną przez Boga.
Jezus nie jest „jednym z”, ale jedynym namaszczonym i posłanym przez Boga, który ma wyzwolić swój lud.