Co takiego wybrała Maria, że okazuje się to ważniejsze od wypełniania posługi i obowiązków? Maria wybrała Słowo. Maria wybrała Miłość.
Tyr i Sydon to symbole miejsc pogańskich. Tam pogaństwo kwitło. Jezus przywołując właśnie te miasta, jakby ostrzegał wszystkich, którzy „są bez zarzutu”, że miara Boska jest inna niż miara ludzka.
Historia zaufania Bogu pośród wielu cierpień i upokorzeń.
Choroba Alzheimera jest bardzo podstępna. Zabiera człowiekowi jego historię i bezlitośnie zaczyna pisać od nowa swoją własną. Jest to historia z coraz to liczniejszymi przerwami, historia obca i wroga.
Mesjasz odrzucony przez swoich, tak samo jak przez Samarytan, nie przestaje podążać drogą wyznaczoną przez Boga.
Jezus nie jest „jednym z”, ale jedynym namaszczonym i posłanym przez Boga, który ma wyzwolić swój lud.
Tak to już jest, że lubimy się zabezpieczać na przyszłość „po swojemu”. Staramy się wszystko przewidzieć, zaplanować i zorganizować…
Kiedy słucham i wypełniam Słowo, to wkraczam w krąg najbliższych Jezusa. Tutaj – u stóp Słowa – jestem Jego przyjacielem, bratem, siostrą i matką.
Chrześcijanin powołany jest do tego, by iść śladem Jezusa. Z jednej strony oznacza to, że ma swoim sercem i życiem upodabniać się do Niego. Ma także ogłaszać prawdę o Bożym królestwie.
Ludzie mają zupełnie inne wyobrażenie pokuty i radości i dlatego odrzucają zaproszenie płynące ze strony Jana i Jezusa. Nie można im w żaden sposób dogodzić.