„Mamma Rosa”, jak ją nazywano, była zwyczajną kobietą: żoną, matką i babcią. Zaangażowała się w życie swojej parafii. Miała dziewięcioro swoich dzieci i piątkę przybranych. Była kobietą wielkiej wiary i uczynków miłosierdzia, chętnie wspomagała ubogich, odwiedzała chorych. W małżeństwie przeżyła 44 lata.
Także Ty, który mężnie przyjmujesz krzyż choroby i swoje cierpienia składasz w ofierze za innych, łącząc się z męką Pana Jezusa, jesteś niczym drogocenny klejnot w maryjnej koronie...
Dobry Pasterz woła owce po imieniu, a owce słuchają Jego głosu. Między Pasterzem i owcami istnieją relacje bardzo osobiste, a nie urzędowe i anonimowe.
O życiowej pasji, o trudach leczenia i związanych z tym kryzysach oraz o tym, że w życiu najważniejsze jest samo życie opowiada Łucja Kulawik, 80-latka mieszkająca obecnie w Świnoujściu.
Jej pragnienie cierpienia miało źródło w miłości do Chrystusa, w niezmierzonym pragnieniu zjednoczenia się z Nim. Nie pragnęła jednak cierpienia i bólu dla niego samego, ale chciała spożytkować go dla dobra innych.
Choroba jest złem, ale bynajmniej nie największym w ludzkim życiu. Największym złem, którego może doświadczyć człowiek, jest grzech, i to jego powinien się strzec za wszelką cenę – choćby za cenę utraty zdrowia, a nawet życia.
Jezu, często przychodzę do Ciebie z pustymi rękami. Ale wiesz, że noszę w sercu pragnienie szukania woli Tego, który Cię posłał.
Przez cały 2023 rok, który w Apostolstwie Chorych przeżywamy jako VIII rok Nowenny przed 100-leciem istnienia wspólnoty w świecie (jego tematem jest Słowo Boże), będziemy publikować komentarze do niedzielnych Ewangelii. Niech służą wszystkim Czytelnikom jako pomoc w ich osobistej modlitwie i lekturze Słowa Bożego.
Zauważyłam, że coraz częściej zamiennie używa się pojęć dieta i post, minimalizm i ubóstwo, filantropia i jałmużna, modlitwa i terapia. Takich zamienników mamy coraz więcej. Świat, który twierdzi, że nie potrzebuje Boga i religii, tworzy sobie różne bożki i świeckie rytuały. Inaczej traci sens istnienia, a pustka staje się nie do wytrzymania.
U progu Wielkiego Postu nie można nie zadać sobie pytania o prawdziwe powody swojego trwania przy Bogu. Dlaczego od wielu lat przychodzę na mszę świętą? Dlaczego się modlę? Dlaczego regularnie klękam u kartek konfesjonału? Dlaczego przestrzegam postu i daję jałmużnę? Dlaczego jestem w stanie przebaczać i dawać bliźniemu kolejną szansę? Dlaczego spełniam rozmaite praktyki religijne? Dlaczego?