7 stycznia br. odbyło się piąte spotkanie (on-line) diecezjalnych duszpasterzy Apostolstwa Chorych. Gościem spotkania był ks. dr Krzysztof Wons, dyrektor Centrum Formacji Duchowej w Krakowie. Wygłosił on konferencję pt. „Przypowieść o leżącym i przechodzącym. Łk 10, 25-37”.
Chrzest, którego zażądał od Jana Pan Jezus był też zapowiedzią innego chrztu – takiego chrztu, którym tylko On jeden miał zostać ochrzczony. „Chrzest mam przyjąć i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie” – wyznał kiedyś Pan Jezus, a niewątpliwie miał na myśli ten chrzest we własnej krwi, jaki miał się dokonać w czasie Jego męki.
Tylko On! Dzieciątko Jezus – Król wszechświata – pokazuje nam, że to, co najcenniejsze i najpiękniejsze nie zawsze rzuca się w oczy w pierwszej kolejności. Często to, co najbardziej wartościowe długo pozostaje w ukryciu i objawia swój blask nienachalnie, cierpliwie.
Zofia Fick opowiada o swojej miłości do rękodzieła oraz o tym, że niepełnosprawność nie jest dla niej przeszkodą w rozwijaniu pasji i zainteresowań.
Nieco ponad tydzień temu, 25 grudnia, świętowaliśmy urodziny Jezusa. Natomiast zaraz na początku nowego roku, 3 stycznia, Pan Jezus obchodzi swoje imieniny. W kalendarzu liturgicznym przypada bowiem wspomnienie Najświętszego Imienia Jezus.
To niesamowite, że dwoje ludzi może kochać się tak wierną miłością. To niezwykłe, że po tylu latach wspólnego życia wciąż są sobą zachwyceni, jak w tamten pamiętny majowy dzień.
Jeśli moje serce będzie pełne dobrych spraw tzn. myśli, zamiarów, pragnień, intencji, słów, spojrzeń i czynów, wówczas zdołam razem z Maryją stanąć najpierw u żłóbka, a potem pod krzyżem i w Wieczerniku.
W pierwszy dzień nowego roku kalendarzowego Kościół katolicki obchodzi uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi. Dlaczego akurat dzisiaj?
Na szczęście jako ludzie wierzący mamy ten niezwykły przywilej, że w każdej sytuacji i w każdym momencie możemy Bożymi oczyma oglądać panoramę ludzkich dziejów. Dzieje te – jak wierzymy – prowadzone i umacniane są Bożą dłonią. To Bóg jest Panem czasu, Panem historii, Panem wszystkich wydarzeń także mojego życia. Strumień dziejów wciąż płynie pod Jego bacznym okiem.
Historia potwierdza, że Herod był wyjątkowo ambitny, żądny władzy i podejrzliwy. Sam bowiem doszedł do tronu po trupach i tylko dzięki terrorowi utrzymywał się u władzy. Dzięki licznym zbrodniom i nieuczciwości otrzymał panowanie nad Ziemią Świętą i narodem żydowskim z tytułem króla. Doszedł do wielkiej władzy i wpływów „po trupach”. Nie oglądał się na nikogo i na nic. Nie miał skrupułów ani wątpliwości, co do słuszności swego postępowania…