To prawdziwa bomba. Na szczęście bomba witaminowa. Najważniejsze, że dla zdrowia może zdziałać prawdziwe cuda.
Rozmowa z s. Beatą Mogilską SBDNP, służebniczką dębicką, kierownikiem Domu Symeona i Anny, placówki dziennego pobytu dla seniorów w Dębicy.
Prawdziwe światło emanuje z tych, którzy często nawet o tym nie wiedzą. Nie obnoszą się z tym. To oni powiedzą ze zdziwieniem na sądzie: „Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie?” (Mt 25, 37).
Nie wiem, co czeka mnie jutro, za miesiąc, za rok. Nie mam wiedzy co do tego, ile lat i w jakim zdrowiu pożyję. Nie wiem, co spotka moją rodzinę i tych, którzy są bliscy mojemu sercu. Nie potrafię przewidzieć wydarzeń najbliższych dni i tygodni. Wielu rzeczy nie wiem, ale jedno wiem na pewno: zło zwycięża tylko pozornie i do czasu.
Jezus „rozczarowuje” mnie zawsze wtedy, gdy mówi to, co nie jest dla mnie przyjemne i wygodne, gdy stawia mi wymagania, gdy pokazuje mi, że muszę się nawrócić.
Mózg. To on zawiaduje całym organizmem i czuwa nad wszystkimi procesami życiowymi.
Po tygodniu zobaczył czystą wodę z rozpuszczającym się komunikantem, na środku którego widniała plamka wielkości dwugroszówki, o intensywnej czerwonej barwie.
Choroba afektywna dwubiegunowa jest często określana jako rollercoaster nastrojów. Faktycznie coś w tym jest, bo osoba chora, ale również jej bliscy czują się jak podczas jazdy kolejką w lunaparku. Muszą zmagać się z nagłymi wzlotami i upadkami w sferze emocji, a ich życie często nabiera niekontrolowanej prędkości, by zaraz potem gwałtownie zwolnić albo całkowicie się zatrzymać.
Rozmowa z Dariuszem Sitko, dyrektorem Ośrodka dla Osób Niepełnosprawnych Najświętsze Serce Jezusa w Rudzie Śląskiej – Halembie
Rozmowa z ks. dr. Marcinem Iżyckim, dyrektorem Caritas Polska, który opowiada o dziełach charytatywnych w Kościele, o trudnym czasie epidemii i o wielkiej hojności ludzkich serc.