Jezusa interesuje całe moje życie. Troszczy się o to, co w nim było – „już trzy dni trwają przy Mnie”, o to co jest – „nie mają co jeść” i o to co będzie – „a jeśli ich puszczę zgłodniałych do domu, zasłabną w drodze”.
Jednym z wydarzeń wprowadzających w tegoroczny Światowy Dzień Chorego była prezentacja Orędzia papieża Franciszka przygotowanego z okazji tego dnia. Prezentacja miała miejsce 10 lutego o godzinie 11.00 w Górnośląskim Centrum Medycznym im. prof. Leszka Gieca w Katowicach.
Najpierw jedziemy na rezonans, potem czekamy. W końcu przychodzi lekarka. Mówić? – pyta. Mówić – odpowiadam. Pani Mama ma raka mózgu – krótko i węzłowato. Czy jest złośliwy? – pytam bez sensu. Każdy rak jest złośliwy – odpowiada pani doktor.
Starość jest szczególnym czasem łaski, w którym Pan Bóg niejako odnawia swoje przymierze z człowiekiem i ponawia swoje wezwanie: wzywa go do strzeżenia i przekazywania wiary, wzywa do modlitwy.
Siostra Bartłomieja znała się na swojej robocie. Zaryzykuję stwierdzenie, że takiego porządku w parafialnym kościele i zakrystii, jak za jej czasów, nie było już nigdy potem. Najbardziej kochała liturgię i wszystko, co z nią związane – szaty liturgiczne, księgi, naczynia, świece, bieliznę ołtarzową.
Jezus nigdy nie odpoczywa od moich spraw. Nie przesypia niczego, co dzieje się w moim życiu. Obojętnie, czy jest sztorm a siła wiatru osiąga 10 w skali Beauforta, czy może jest flauta i absolutnie nic się nie dzieje. On zawsze jest na pokładzie.
Nawrócenie Pawła zrodziło się ze spotkania ze zmartwychwstałym Chrystusem; to spotkanie radykalnie zmieniło jego życie.
Często bywa, że z biegiem lat role się odwracają i wówczas to babcia i dziadek bardziej potrzebują troski, uwagi i czasu od swoich najbliższych. Bo kiedy dziadkowie doświadczają choroby i cierpienia, potrzeba, by był obok nich ktoś bliski, ktoś kochany. Ktoś, kto spłaci swój dług wdzięczności za dar życia, wychowanie, przekazaną wiarę. Wtedy przychodzi szczególny czas, by oddać im wyświadczone niegdyś dobro, okazać miłość, obdarzyć troską.
Ja też jestem wciąż zapraszany, by wstawać i podążać za Jezusem. Jestem do tego zapraszany niezależnie od mojej życiowej sytuacji – bogactwa, biedy, zdrowia, choroby, nadziei czy rozpaczy. Jezus stale, w każdej sytuacji mojego życia wypowiada do mnie słowa: „Pójdź za Mną”.
Podczas tej jednej rozmowy zupełnie nieoczekiwanie role się odwróciły. Oto w jednej chwili opiekun stał się podopiecznym, a prowadzony – przewodnikiem...