Poprzez błogosławieństwa i przestrogi Jezus podkreśla, że istnieją dwie drogi – droga życia i droga śmierci. Nie ma trzeciej, neutralnej opcji.
Przy okazji września – obchodzonego jako Światowy Miesiąc Choroby Alzheimera – chcę pamiętać nie tylko o samych chorych, ale także o ich opiekunach. Chylę czoło przed każdym Miłosiernym Samarytaninem, który gotowy jest poświęcić własne dobro i wygodę, by ulżyć w bólu drugiemu człowiekowi.
By być uczniem Jezusa trzeba niejako zgodzić się na „słabego Boga”, Boga, który pozwala się sponiewierać i przybić do krzyża.
To, co w Ewie umarło, w Maryi znów napełnia się życiem. Jan Ewangelista używając podobnego słownictwa, co Księga Rodzaju, daje nam wyraźny sygnał, że Maryja to „Nowa Ewa”, która nie będzie wchodziła w dialog ze złym duchem, ale będzie rozmawiała z Bogiem.
Jezus pokazuje, że miłość zawsze w pewien sposób „wymyka się” prawodawstwu. Miłość bowiem jest najwyższym Prawem.
Warto zwrócić uwagę na to, że tylko z robotnikami najętymi na początku dnia gospodarz umawia się na konkretną kwotę. Ci, którzy dochodzą później, wiedzą tylko tyle, że dostaną to, co słuszne, i w zaufaniu idą za tą obietnicą.
Nikt nie może zbawić się o własnych siłach, choćby posiadał nawet największe bogactwa, wpływy i znajomości. Przed Bogiem nie liczą się więc układy i dobra pozycja. Bóg patrzy na serce – na to czy jest ono przywiązane do Niego, czy może raczej do świata.
Gdybyśmy rozważali dzisiejszy fragment Ewangelii wyłącznie w perspektywie prawnej, to znajdziemy w nim wskazówkę dotyczącą sposobu prowadzenia procesu, a dokładnie trzech jego stopni: najpierw sąd przysięgłych, potem sąd apelacyjny i w końcu sąd kasacyjny. Istnieje jednak jeszcze inna perspektywa, w jakiej można czytać ten tekst.
Przez wieki ludzie musieli niejednokrotnie mierzyć się z epidemiami. Jest kilku szczególnych świętych, do których możemy się zwrócić w tych trudnych czasach.
Świat nie lubi patrzeć na słabość, bezradność i ból. Chętniej za to interesuje się różnej maści superbohaterami. Tymczasem to miłość wobec najsłabszych jest prawdziwą miarą siły tego świata. To w niej drzemie wielkość człowieczeństwa.