Na mecie życia staniemy przed kochającym Bogiem. Spotkamy się z miłującym nas Ojcem, który od początku świata czeka na spotkanie z nami. Jedyne, co będzie się wtedy liczyć, to miłość – to, jak bardzo potrafiliśmy kochać. Będzie się liczyć to, jak bardzo ukochaliśmy otrzymany od Niego dar życia.
Święty Stanisław Papczyński jest patronem małżeństw pragnących potomstwa, matek oczekujących narodzin dziecka oraz osób, których życie jest zagrożone. Drogę do jego beatyfikacji utorował cud wskrzeszenia dziecka w łonie matki, a do kanonizacji cud uzdrowienia umierającej kobiety.
Wymagająca jest dzisiejsza Ewangelia. Nawet bardzo. Trudno jest bowiem rezygnować z własnej woli na rzecz woli Bożej. Trudno jest szukać Jego chwały, a swoją chętnie poświęcać.
Dzisiaj, 19 marca, Kościół świętuje uroczystość św. Józefa, Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny.
Właśnie „dzięki” obecności zła między braćmi możliwe jest doświadczenie sprawiedliwości Boga, która jest zupełnie inna niż sprawiedliwość ludzka.
Prorok nie jest słupem reklamowym, na którym wiesza się przyjazne informacje. Zadaniem proroka jest doprowadzić do wyzwalającej prawdy – a często jest to prawda o ludzkim grzechu, odejściu z drogi prawości i kłamstwie.
Anonimowy bogacz cały jest w swych bogactwach, wyłącznie w nich pokłada ufność. Biedak cały jest w Bogu, ma ufność tylko w Nim.
Dzisiejsza Ewangelia uczy nas, że wytrwałość w modlitwie nie jest sposobem na przekonanie Boga do naszych planów, ale jest drogą do odkrywania tego, co rzeczywiście jest dla nas dobrem najważniejszym.
Na termin obchodów nieprzypadkowo wybrano dzień 29 lutego – jest to najrzadziej występujący dzień w kalendarzu, przypada bowiem co cztery lata. Poza latami przestępnymi Dzień Chorób Rzadkich ma miejsce 28 lutego.
Wiem, że pocałowanie tego, co najbardziej boli w życiu, może się wydawać głupotą, ale dzisiejsza Ewangelia mówi właśnie o tym.