Dziękuję dzisiaj Bogu, że dla Niego nie ma straconych szans i nic nie znaczących drobiazgów. Jemu wystarczy najmniejszy okruch i ułomek dobra, by człowiek powrócił z bezdroży sytym i pokrzepionym. Pełen nowej siły.
12 kwietnia br. w Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie odbyła się konferencja naukowa pt. „Siostra naszego Boga – w przeddzień beatyfikacji Hanny Chrzanowskiej”.
Mogę spróbować przejrzeć się w postawie Nikodema, jak w lustrze. Czy jak Nikodem szukam prawdy o sprawach Bożych?
Kiedy zatrzymuję się tylko na krzyżu i śmierci – przyjmuję jedynie połowę Dobrej Nowiny. Krzyż, cierpienie i śmierć mogą skutecznie przysłonić mi prawdę o zmartwychwstaniu i sparaliżować lękiem. Krzyż nie zaakceptowany może zwalić mi się na głowę i przygnieść.
W dzisiejszych czasach, może jak nigdy dotąd, trzeba przypominać i podkreślać, że profesje medyczne nie są zwykłymi zawodami. Branża medyczna – z należnym szacunkiem dla innych profesji – wymaga czegoś znacznie więcej, niż wyuczenia się zawodu i zdobycia technicznej sprawności.
Jezus jest Panem pełnym mocy. W Jego rękach spoczywa wszelka władza. Nie ma takiego przeciwnika, którego nie mógłby pokonać. Jezus jednak nigdy nie używa argumentów siły. I chociaż to Jemu wszystko jest poddane – On nigdy nie niszczy, ale zawsze kocha. Jego argumentem w każdej sytuacji jest miłość.
21 marca - Światowy Dzień Zespołu Downa.
Proszę dziś Boga o duchową mądrość serca, bym umiała rozpoznawać w mojej codzienności Jego wysłanników. Rozpoznawać i pokornie przyjmować ich pouczenia.
Podstawę wiary stanowi prawda: Bóg mówi, człowiek słucha; Bóg daje, człowiek przyjmuje; Bóg działa, człowiek podlega działaniu; Bóg kocha, człowiek pozwala się kochać. Nigdy odwrotnie. Człowiek przesiąknięty aktywizmem łatwo zmienia ten kierunek ustalony przez Boga.
Jedyne co miał biedak, to imię – Łazarz. Jego tożsamość jest cała w Bogu. Biedak jest osobą konkretną i miłowaną przez Boga. Imię Łazarz (hebr. Eleazar) oznacza „Bóg wspomaga”.