Nawet jeżeli oddajemy Bogu jakąś sprawę, relację, wydarzenie często coś sobie zostawiamy. Coś, co będzie miejscem naszej kontroli, zamartwiania się.
Nasz Bóg jest Królem dyskretnym. Nie narzuca się nam. Naszej woli pozostawia ostateczną decyzję uznania Jego królowania w naszym życiu.
„Myśl o niebie w kościele, jak i w domu, zarówno przy pracy, jak i w chwilach odpoczynku, gdy ci wesoło na duszy, gdy gniecie cię smutek i trwoga, w chwili pokus i doświadczeń”.
Prośmy Boga, by nasze kościoły prawdziwie były domami modlitwy.
Drobne wybory dobra przygotowują nas na wybór ostateczny w chwili naszej śmierci.
Czy mam świadomość otrzymanego daru wiary? Co z nim robię? Pomnażam czy trzymam jak minę zawiniętą w chustkę, z lęku przed Bogiem?
Historia Zacheusza może być dla nas współczesnych ludzi jednym z najbardziej przydatnych obrazów biblijnych, by zrozumieć, jak być może będzie niebawem wyglądał Kościół.
Nie przegapić przechodzącego Jezusa! Nie zmarnować szansy (może jedynej) na uzdrowienie!
Czuwać to również podejmować pracę nad sobą, pragnąć świętości. Czuwać to być gotowym do niesienia pomocy, do służby bliźnim, to wychodzenie naprzeciw drugiego człowieka.
Ileż to razy w naszym życiu chcieliśmy, aby Bóg wysłuchał naszych modlitw teraz, natychmiast. Ileż to razy denerwowaliśmy się, że Bóg nam nie pomaga. Jakże niecierpliwy potrafi być człowiek. A Pan mówi nam dzisiaj żebyśmy uzbroili się właśnie w cierpliwość.