«Panie, dobrze, że tu jesteśmy; jeśli chcesz, postawię tu trzy namioty...»
Sprawiedliwości nie można sprowadzić do doskonałej znajomości kodeksów prawa. Prawo jedynie wykazuje człowiekowi popełniony grzech, i stwierdza, że „zapłatą za grzech jest śmierć”.
Ludzie potrzebują wyraźnego znaku, dowodu, kiedy nie potrafią dojść do wniosków na drodze rozumowania, czy intuicyjnego przeczucia. Podobnie było w czasach Chrystusa. Pobożni Żydzi zastanawiali się kim On naprawdę jest i oczekiwali świadectwa, potwierdzenia Jego boskości. Nawet kiedy je otrzymywali w postaci cudu, np. uzdrowienia, to i tak dystansowali się i jeszcze bardziej pogłębiali swoje wątpliwości. Wątpliwości, albo złą wolę i brak chęci w rzetelnym poznaniu Jezusa.
Trwanie na modlitwie do Ojca przybliża mnie do Chrystusa.
Czy każdy człowiek ma dla mnie taką samą wartość?
«Duch wyprowadził Jezusa na pustynię, aby był kuszony przez diabła»
„Pomóż nam czuwać nad ogniem naszych pochodni. Niech nie zgasną aż do ostatniej straży. Amen”.
Post oznacza rezygnację z „czegoś”, aby zyskać „coś”. Przy czym to drugie „coś” ma znaczenie nieporównywalnie większe od tego pierwszego.
Uczeń Jezusa dzieli z Nim życie i naśladuje Go we wszystkim. Musi także stawić czoła tym samym pokusom, przez które zwycięsko przeszedł Jezus na pustyni u progu swojej misji i u jej finału – na krzyżu.
Bardzo łatwo uczynić z czegoś pozornie dobrego okazję do tego, by zareklamować swoją osobę i móc pokazać się przed innymi, a może też samemu poczuć się nieco lepiej. Ciekawe ilu spośród wolontariuszy i dobroczyńców podejmuje różne wyzwania ze względu na innych, a ilu po to, by czymś zająć swoje życie.