Nikodem już zrozumiał, że nowe narodzenie nie jest powtórnym narodzeniem fizycznym, lecz narodzeniem z wiary, duchowym.
«Pan często głosił, że zawsze o nas pamiętać będzie, ale nic nas tak bardzo o tym nie upewnia, jak to, że na rękach swoich nas napisał i ranami swymi zasłania nas przed sprawiedliwością. Czym latarnie morskie dla żeglarzy, tym będą dla mnie te święte blizny».
Znak cudownego połowu ryb sprawia, że umiłowany uczeń rozpoznaje zmartwychwstałego Pana i przekazuje to Piotrowi. Pierwszy z Apostołów w jednym momencie rzuca się w morze, aby jak najszybciej dotrzeć do Jezusa.
Dzisiejszy fragment ewangeliczny przedstawia drogę nawrócenia uczniów od zwątpienia i ciemności niewiary do duchowego zmartwychwstania, poprzez dialog z Jezusem i stopniowe rozpoznawanie Go: w wydarzeniach, słowie Pisma i w łamaniu chleba.
Zamiast dawać wiarę kłamstwu czy nie lepiej uwierzyć tym, którzy widzieli Zmartwychwstałego na własne oczy i tym, którzy przez wieki dla tej Prawdy nie wahali się oddać swojego życia, wiedząc, że Jezus – i tyko On – wart jest takiej ceny?
Chciejmy przyjąć postawę wewnętrznego zdumienia. Niech prawda o zmartwychwstaniu Jezusa nigdy nie stanie się dla nas rutynowym, corocznym, świątecznym zwyczajem. Zdumienie prowadzi do duchowego przebudzenia! Przebudźmy się, a potem stańmy się świadkami Jezusa Zmartwychwstałego.
Podczas tej jednej modlitwy moje serce pokonało drogę od Wielkiego Piątku do Poranka Zmartwychwstania. Razem z Marią Magdaleną spotykam teraz Jezusa Zmartwychwstałego. Padam do Jego stóp. To jest ten sam Jezus. To są te same stopy.
Judasz w swojej bezradności i lęku nie wie jak się zachować, nie rozróżnia już dobra od zła, daje się owładnąć chciwości. Jezus jednak kocha go także w tym momencie. Tak samo. Bez różnicy. A może nawet bardziej…
Niestety, w codziennym życiu coraz częściej dajemy dowody „praktycznej”, a może raczej obłudnej postawy Judasza. Wystarczy przyjrzeć się naszym praktykom religijnym, coraz bardziej pustoszejącym świątyniom na przestrzeni ostatnich kilkunastu czy kilkudziesięciu lat czy choćby czasowi jaki poświęcamy Bogu w ciągu dnia, tygodnia, roku..
Chciejmy usłać drogę naszymi płaszczami i gałązkami palmowami dla Króla królów. Chciejmy przyjąć Króla Wszechświata godnie i z honorami jak przystało sługom królewskim. Pokłońmy się w geście adoracji przed Synem Człowieczym, który przychodz ku nam, pełen Ducha Pańskiego.