Także moje serce będzie „widziało” wyraźnie jeśli tylko pozwolę, by Jezus dotknął mojej ślepoty. Tylko On ma moc sprawić, by wszystko co pogrążone w mroku, na powrót rozbłysło we mnie światłością.
Ewangelia odsłania nam dzisiaj jedną z bardzo istotnych prawd: nie można byle gdzie, byle kogo i byle jak pytać o rzeczy najważniejsze.
Litera Prawa jest absolutnie potrzebna, ale posiada ona wartość wyłącznie ze względu na ducha, w jakim zostaje wypełniona.
Przypowieść zwana zazwyczaj przypowieścią o synu marnotrawnym nie dotyczy tylko owego młodszego syna spośród dwóch, jakich miał przypowieściowy ojciec. Dotyczy także starszego syna. Przekazuje wiele prawdy o nim.
Jedno na każde 800 – 1000 dzieci rodzi się z zespołem Downa. Jest to jedna z najczęściej spotykanych wad genetycznych u ludzi.
Czy zasobność portfela ma jakiekolwiek znaczenie w kwestii zbawienia człowieka? Otóż, nie ma. Znaczenie ma natomiast zasobność serca.
„Uniżyć” oznacza tyle co „skłonić się”, „oddać hołd”, „zrobić miejsce”. Przekładając to na język wiary – uniżyć się to odkryć swoje miejsce przed Bogiem. To także odkryć swoje miejsce w relacji do innych ludzi.
Nie można żyć bez miłości. Nie można też kochać i wybaczać nie mając serca. To nowe serce – serce z ciała – czeka na swoje narodziny w każdym człowieku.
Myślę sobie, że mało kto – w tym także ja – potrafi uwierzyć w „nadmierną” łaskawość Pana Boga i Jego nieograniczone możliwości.
Każdy, kto regularnie się modli, wie, że to bardzo wymagające zadanie. Teoria modlitwy jest bowiem stosunkowo prosta, ale praktyka to już duchowe Himalaje.