W głębi swojej duszy usłyszałam wówczas całkiem wyraźnie słowa: „Tak naprawdę niczego nie posiadasz. Niczego – nawet własnego życia”.
Bóg uczynił dla nas wszystko po to, byśmy przestali być „ślepi” i „głusi
Najważniejsza powinna być dla nas „rodzinna” więź, osobowa relacja z naszym Bogiem i Stwórcą.
Część siódma
„Nie mam czasu”, „Mam ważniejsze sprawy na głowie”, „Niech pomogą powołane do tego instytucje” – to tylko współczesne echo postawy, którą Jezus opisał krótko: „zobaczył i minął”.
„Jednak nie z tego się cieszcie, że duchy się wam poddają, lecz cieszcie się, że wasze imiona zapisane są w niebie”.
My, dorośli, przywykliśmy traktować Aniołów z lekkim przymrużeniem oka i lekceważeniem; jako słodki, sympatyczny, ale niezbyt poważny relikt z dzieciństwa. A tymczasem One są – naprawdę są!
Jezusowe definicje często odbiegają od tych, do których przywykliśmy i którymi rządzi się świat, jaki znamy. Dla Boga bowiem najmniejszy jest największym, a ostatni pierwszym.
25 września w Filadelfii zakończył się trwajacy od 22 września Kongres Rodzin. Odbył sie on w ramach VIII Światowego Spotkania Rodzin, które trwa tym razem w największym mieście Pensylwanii pod hasłem: „Miłość jest naszą misją: rodzina pełnią życia”.
„Bo nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników”.