Wierzę, że Bóg nie przestaje mówić Swoją obecnością. Wierzę, że przychodzi także wtedy, gdy wydaje się, że Go nie ma. Wierzę, że karmi i będzie karmić Sobą do sytości.
Czasami można słyszeć głosy, że katolicyzm, Kościół, a nawet postać Chrystusa są wymyślone dla czyjegoś interesu. Dzisiaj liturgia słowa podkreśla autentyczność naszego nauczania.
Zdecydowana prośba, natarczywe żądanie? A może tęsknota za życiem z Bogiem?
Wszystko, czego potrzebujemy, mamy w Jezusie. Dlaczego tak często o tym zapominamy?
Dojrzeć w wierze do świadectwa i ofiary
Czy ja czekam na Jezusa w najbardziej trudnych i mrocznych chwilach mego życia?
Jak to dobrze, że możemy codziennie doświadczać orędownictwa Tej, która jest naszą Matką i Królową.
Jezus naucza Nikodema, aby otworzyły się jego oczy i by poznał sercem, że Ten z którym rozmawia jest Mesjaszem.
Z pewnością każdy, kto wychował się w religijnej atmosferze, stanął kiedyś przed pytaniem: po co w ogóle wierzyć? Jednym z powodów jest prawda.
Jezus powiedział do Nikodema: „Trzeba, abyście się narodzili na nowo”.