W stajni widzimy małe Dziecię, Boga, który nie boi się być bezbronny. Dlaczego? Abyśmy my nie bali się Jego. Abyśmy Go wzięli w swoje ramiona. Przyjęli Go. Pozwolili Mu się wtulić w nas. „Nie bójcie się! – to pierwsze słowa, które – dzisiaj w nocy podczas Pasterki usłyszeliśmy. Bóg pragnie od wewnątrz nas przemienić. Od serca.
Lourdes to miejsce, do którego przybywają rzesze pielgrzymów, by poczuć bliskość bijącego Serca Maryi.
Dziękuję Bogu za wszystkie indywidualne spotkania z wieloma osobami doświadczonymi krzyżem choroby, niepełnosprawności, czy wieku.
Módlmy się, aby i dzisiaj powołani przez Pana Jezusa (może i bracia) odważnie – podobnie jak święci Piotr i Andrzej – odpowiadali na łaskę powołania.
Zarówno zmartwychwstanie ciał pojedynczych ludzi, jak i odnowienie całego świata, dokona się mocą zbawczej łaski Jezusa. Jego zmartwychwstanie jest tego potwierdzeniem i zapowiedzią. Dlatego tak bardzo ważne jest, aby w życiu doczesnym, zarówno w zdrowiu jak i w chorobie, trzymać się mocno Jezusa Chrystusa, naszego jedynego Zbawiciela.
Nie od dzisiaj wiadomo, że najważniejszymi oczami, jakie posiada człowiek, są oczy jego serca.
Próbujmy małymi krokami zasiewać maleńkie dobro w sercu swoim i bliskich. Im więcej tego dobra będzie, tym większy nastąpi wzrost Kościoła.
Apostołowie wezwanie o nauce modlitwy skierowali do Pana Jezusa. Był dla nich autorytetem. Widzieli, jak się modli. Zobaczyli, że Jezus przekładał modlitwę na pracę ewangelizacyjną. My również winniśmy szukać autorytetów modlitwy.
Serce to nie tylko organ pompujący krew. To także – w rozumieniu biblijnym – siedlisko uczuć, mądrości i cnót.
Rozmowa z prof. Edwardem Wylęgałą, Kierownikiem Oddziału Klinicznego Okulistyki z Pododdziałem Okulistyki Dziecięcej Okręgowego Szpitala Kolejowego w Katowicach, Prorektorem Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.