Czy my, ludzie wierzący, umiemy rozmawiać z naszymi bliskimi będącymi w niebezpieczeństwie śmierci? O ile prawda o życiu wiecznym jeszcze przechodzi nam przez gardło, to tematyka zmartwychwstania ciał jest dla nas czymś w rodzaju science fiction.
Jezus zaprasza naprawdę wszystkich do wspólnoty ze Sobą. „Przyjdźcie do Mnie wszyscy…”. Nie mówi: „tylko najbardziej przygotowani”, „niektórzy”, „bardziej godni”, „zasługujący na miłość”.
Być może trudne doświadczenie choroby jest dla ciebie życiodajne. Dziś jeszcze tego nie wiesz. Daj sobie i Panu Bogu czas, aby więcej zobaczyć i zrozumieć.
Jezus nie odrzuca przykazań, ale nadaje im nowy, właściwy sens! Jego dopełnienie przykazań nie jest ich zaprzeczeniem, ale podwyższeniem na inny poziom, poziom miłości.
Jak trudno czasem uwierzyć, że Bóg o nas walczy do samego końca.
Nie bój się tęsknić za Nim. Popatrz na otaczający cię świat. Prawdziwe życie i szczęście jest nie tu, lecz tam. To tam spotkasz tych, którzy cię kochali, byli naprawdę poczciwymi ludźmi. Być może jest już ich więcej po tamtej stronie, aniżeli tu. Nie trzymaj się kurczowo tego świata. Pamiętaj – to już tylko naprawdę chwila...
Tu tkwi cała tajemnica. W intymnej więzi między osobą cierpiącą, a Jezusem obecnym w Eucharystii i Ojcem.
Czasem może się wydawać, że Bóg o nas zapomniał. A On – naprawdę jest. Przypomina nam o tym w dzisiejszym słowie Ewangelii: „To Ja jestem”.
Ty też masz swoje „Zwiastowanie”. Ważnym decyzjom zawsze towarzyszy zmaganie i lęk. Pozytywna odpowiedź i współpraca z Bogiem jednak rodzi wspaniałe owoce.
Przeświadczenie, że idę przez świat z misją Jezusa, już rodzi moje zwycięstwo.