Homilia ks. Marcina Niesporka wygłoszona 13 maja br., podczas Diecezjalnej Pielgrzymki Osób Chorych i Niepełnosprawnych do Piekar Śląskich.
Co nas najbardziej boli w ziemskim życiu? Bezradność. Nieumiejętność. Sytuacje, nad którymi nie panujemy. Co najbardziej boli ludzi pozostających w szpitalach? Najbardziej boją się bezradności.
Tak często doświadczam Jego godziny. To On pozwala mi znaleźć się tam, gdzie akurat chory mnie potrzebuje.
Chrystus czeka. On jest. On cię pragnie. Chce przebywać z tobą nieustannie. W monotonii twojego szarego dnia także.
Jedno jest pewne. Pan Bóg nie zostawia człowieka z jego wątpliwościami i niewiarą. Do końca naszego życia będzie nas szukał swoją łaską. Będzie zostawiał swoje ślady przez swoje słowo, które będzie drążyło nasze serce, jak woda skałę.
W niesieniu krzyża „co dnia” zawiera się umieranie dla własnych pragnień.
Panie, dziękuję Ci za wiarę moich chorych, za ich świadectwo. Za to, że na drodze ich cierpienia budujesz także moją wiarę...
Dzisiejsze słowa Ewangelii nie tylko zachęcają do jedności i wspólnoty w głoszeniu Słowa Bożego, ale także do pełnego zaangażowania duszpasterskiego.
Często zapominamy, że życie przeżywane bez modlitwy, refleksji, „naładowania akumulatorów”, jest jak wlewanie wody do dziurawego wiadra. Im więcej wlewamy, tym więcej tracimy.
Dla wielu chorych spotkanie z Tobą jest jak modlitwa trędowatego: „Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić” albo wołanie Symeona: „Teraz o Panie pozwól odejść swemu słudze w pokoju, bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie”.