„Oto ja was posyłam jak owce między wilki. Bądźcie więc roztropni jak węże, a nieskazitelni jak gołębie”.
Nakaz misyjny Jezusa w pierwszej kolejności dotyczył Izraelitów. Może to brzmieć trochę dziwnie, jeśli weźmiemy pod uwagę, że ewangelizacja obejmowała także pogan. Jednak po głębszym spojrzeniu nie znajdziemy tu sprzeczności.
„Proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo”.
Jezus uzdrawia także dzisiaj. Przychodzi ze swoją mocą do chorych, cierpiących, potrzebujących. Przychodzi w ciszę hospicyjnych sal, w pustkę mieszkań, w samotność szpitalnych łóżek.
Jezu cichy i pokornego Serca, uczyń serca nasze według Serca Twego!
Co Jezus w nas znajduje? Wiarę czy niewiarę? Czystość serca czy grzechy? Jeśli wiarę i czystość, to Bogu dziękujmy, gdyż dzieje się tak dzięki Jego łasce. Jeśli niewiarę i grzech, to prośmy o wyzwolenie z duchowego paraliżu.
Podczas gdy faryzeusze przestrzegali religijnych zwyczajów, uczniowie Jezusa wzywali ludzi do wiary w Syna Bożego i odpowiadania miłością na Bożą Miłość... Jeśli nadal będę „starym bukłakiem” i „starym ubraniem” nie zdołam przyjąć Jego miłości.
On sam mnie dotyka, wkłada dłonie w rany mego grzechu, bym wierzyła, że grzeszę i jestem przez Niego kochana.
Bycie z Jezusem jest dobre, ale jednocześnie wymaga. Może dlatego wielu porzuca Go, żeby mieć spokój i nie musieć od siebie wymagać.
Pierwszym zagrożeniem dla człowieka nie są niebezpieczeństwa płynące ze świata zewnętrznego, ale niebezpieczeństwa płynące z zalęknionego i niewiernego serca.