Tłumnie zgormadzona rodzina podczas Wigilii Bożego Narodzenia, hucznie obchodzone imieniny, spotkania „bez okazji” w niedzielne popołudnia, wspólne wyjazdy na jeden dzień w góry, czy długie wakacje… Obraz takiej rodziny i takiego społeczeństwa pomału przechodzi w przeszłość i ustępuje małej, zamkniętej swoim domu lub mieszkaniu rodzinie. Czy powrócą czasy, kiedy odwiedziny ot tak, bez powodu, bez uprzedzania i bez umawiania się znowu będą czymś normalnym?
Świadomość, że nasze ziemskie życie dobiega końca, zmienia nasz stosunek do materii, do tego, co tutaj pozostawimy.
Kończy Jezus dzisiejszą Ewangelię słowami: Jam zwyciężył świat. Jezus Władcą świata. Jezus Królem świata.
«Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego»
„Aby radośc nasza była pełna” zwracajmy się do do naszego Ojca Niebieskiego słowami modlitwy uwielbienia, dziękczynienia, ale i prośby. Mamy do tego prawo, prawo, o którym przypomniał nam sam Jezus.
Jezus obiecuje, że choć smutek zawsze będzie obecny w życiu człowieka, to ostatecznie tym, co nadaje temu życiu sens są miłość i nadzieja. Ich Dawcą jest Bóg.
"Macie tylko jedno życie; warto przeżyć je dobrze"
Po czym poznać wzorowego katolika? Coniedzielna Msza św., wstrzemięźliwość od mięsa w piątek, regularna spowiedź, codzienna modlitwa i zdrowe relacje z innymi ludźmi. Wygląda wzorcowo i bez zarzutu, ale czy to wszystko, aby na pewno wystarczy? Czy nie brakuje w tym zestawie jeszcze jednej, bardzo istotnej cechy? Owszem, trzeba jeszcze dodać: zgodność z sumieniem.
Gdzie nie ma Jezusa, tam nie ma radości, pokoju. Brak Jego Obecności rodzi smutek i niepokój.
W dzisiejszej Ewangelii najbardziej przemówiły do mnie słowa Jezusa, które kieruje do swoich uczniów: wy też świadczycie, bo jesteście ze Mną od początku.