Jezus ratuje nie tylko doczesne życie, przywracając zdrowie ciała, ale przede wszystkim ratuje duszę na życie wieczne! Zapłacił za nią cenę najwyższą – zapłacił swoją Krwią!
Może już najwyższy czas odkurzyć tak rzadko używaną Biblię? To przecież w niej ukryte jest słowo Boga, które ma moc odmienić moje i twoje serce.
Gdy mamy pragnienie czynienia dobra – róbmy to. Nie rozważajmy czy się to nam opłaca czy też nie. Po prostu siejmy radość i dobroć.
Bóg zawsze daje dar umiejętności, łaskę, ale czeka na mój krok, bym się na Niego otworzył i był Mu wierny. Tylko wtedy ogień mojej lampy nie będzie iskierką, ale ogniem zapalającym innych do wiary.
A jakie jest dziś moje serce? Czy słuchając lub czytając Słowo Boże przyjmuję je i pozwalam, by przemieniało mnie, moje myślenie, spojrzenie, codzienność i całe życie?
Najczęściej docierają do nas złe informacje. Czy w takim świecie potrafimy głosić jeszcze Dobrą Nowinę?
Czy mój język, moje słowa są znakiem, że uwierzyłam Jezusowi? Czy mogą dodawać otuchy i przywracać nadzieję tym, którzy przeżywają swoje mniejsze lub większe nawałnice?
Nawrócenie to przylgnięcie do Jezusa i trud. Czy jestem na to gotowy ?
Kto jednak wie, co dla mnie jest najlepsze? My sami mamy czasem problem z tym, aby właściwie to ocenić.
Ciągle pytaj siebie: jaką mam misję od Jezusa ? Może to moje życie, moja choroba, moje cierpienie, moja służba, moja obecność! Jestem wezwany jak Apostołowie, po imieniu.