Możemy skierować na Boga wewnętrzne napięcia związane z życiem, z relacjami, z chorobą. Niejako „pobyć” z trudnymi uczuciami przed Nim, nie tyle z pragnieniem, aby w pierwszej kolejności je zabrał, ale aby je Jemu powierzyć. Złożyć w Jego dłonie. Zaufać Mu.
Zawsze, jeśli tylko dasz siebie Bogu, swój czas, jeśli przyjmiesz Go, Jego słowo to zyskasz. Nie jest tu najistotniejszym obfitość stołu, atrakcje kulinarne czy biesiadne lecz obecność i gotowość słuchania.
Na dzień dzisiejszy pragnę okazać się bliźnim wobec tych, którzy tego potrzebują (niezależnie kim są) i zauważyć tych, którzy mnie okażą pomoc i miłosierdzie.
Ci, którzy szukają sposobów, aby wyeliminować Jezusa ze swojego życia przekonają się kiedyś, że ten Chrystus, którego odrzucili jest najważniejszą Osobą na całym świecie. On jest naszym fundamentem, Jego śmierć i zmartwychwstanie otworzyły nam bramy nieba.
Otwarcie się na działanie Ducha Świętego powoduje, że każdy wierzący może zwracać się do Boga w modlitwie pełnej dziecięcej ufności i nazywać Go Ojcem. Może się to dokonywać nawet w tak trudnych okolicznościach życia, jakimi są np. choroba, samotność, śmierć ukochanej osoby. Potrzebujemy jednak wówczas prostego serca, które uzna, że samo sobie nie wystarcza, ale potrzebuje Boga.
I cuda są! I jest wołanie Miłości, jak krzyk biada! Spośród tych cudów, pośród tego biada i słów, trzeba żebym to jedno zapamiętała: wołanie Miłości... Może ta właśnie czynność mnie ocali.
Czasami ksiądz bywa bezradny wobec silnych uprzedzeń pogubionej, zranionej w przeszłości osoby i może do niej dotrzeć najpierw tylko inna osoba, pełna wiary.
Pan Jezus zaprasza na drogę kroczenia za Nim również wszystkich chorych i cierpiących. Proponuje im, by w łączności z Jego męką wypraszali łaski dla Kościoła i świata. To jedna z najtrudniejszych misji, jakie może otrzymać człowiek.
Którą postawę wybieram: Z Bogiem czy bez Boga? Decyzja należy do nas. A jaką postawę wybierają nasi bliscy: dzieci, wnuki? Decyzja należy do nich. Ale módlmy się, by wybrali dobrze.
„Jeśli się nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego.” Ufam, że Bóg ujęty jego dziecięcą prostotą i ufnością wziął go w ramiona, przytulił do Swego Serca i wprowadził do królestwa niebieskiego.