Jego panowanie oznacza miłość, On chce naszego dobra. Zawsze jest z nami, zarówno w chwilach radosnych, jak i smutnych. Zatem kochajmy Boga i ludzi. Otwórzmy serce Jezusowi, On jest naszym Panem, nie bójmy się powierzyć Mu siebie.
Chyba potrzebuję na nowo nawrócenia, by sobie uświadomić, Kogo trzymam w rękach. Rozgadany przed mszą świętą, odbierający telefon parę chwil wcześniej, czy przeglądający ostatnie smsy, wiadomości. Często zbyt łatwo gubię to, co najważniejsze – że On jest. W Eucharystii.
Wiara w zmartwychwstanie zakłada wiele ważnych przesłanek do naszego aktualnego życia: wyraża się w duchowej pracy nad własnym ciałem, nad tym, aby instynkty i namiętności działające w naszych ciałach były podporządkowane duchowi. Wyraża się także w trosce o nasze ciało, zwłaszcza w trosce o ciało osoby chorej, niepełnosprawnej i starszej wiekiem.
Wyrażenie „zmieszali się” odnoszące się do faryzeuszów, oznacza dosłownie: „zdumieli się”. Nie było to jednak zdumienie zachwytu, ale gniewu i rozczarowania.
Czy przez nas, przez nasze świadectwo, chwała Pana rozszerza się po całej ziemi a Jego miłość przyciąga do Niego tych, którzy Go jeszcze nie znają?
Ukochał mnie, ukochał Ciebie. Uwierzmy w to!
Wybierając kłamstwo, tak jak bohaterowie dzisiejszej Ewangelii, wybieramy "nic", podczas gdy moglibyśmy otrzymać "wszystko".
Rosnę jak drzewo figowe. Przez lata kształtuje się jego korona. I mogę tak rosnąć bezpłodne, cień liści darując Przechodniowi, nic więcej.
Wierzę, że w tych najciemniejszych chwilach mojego życia jesteś najbliżej mnie. Wierzę, że jednak nie padam na ziemię samotnie. Ty jesteś zawsze obok.
To nie człowiek ma nieposkromioną potrzebę spotkania się z Synem Najwyższego, ale Bóg ma niesamowite pragnienie, by spotkać się z człowiekiem. To nie Elżbieta biegła do Maryi, by poczuć w Niej Mesjasza. To Maryja biegnie, niosąc w sobie Bożego Syna, by objąć ramionami Elżbietę i dać jej poczuć bliskość Jezusa.