Jezus tak dużo mówi o królestwie. A jaka jest moja odpowiedź na te Jego słowa?
Czytając słowa dzisiejszej Ewangelii, narzuca mi się pytanie, czy Pan Bóg również działa wedle zasady: dam ci człowieku, czego ci potrzeba, bylebyś tylko się odczepił?
Ci, którzy trwają przy Bogu bez względu na okoliczności, nie muszą się niczego obawiać. Przyjaźń z Jezusem jest gwarancją bezpieczeństwa na chwile zagrożenia i niebezpieczeństw.
Współistnienie i ścieranie się ze sobą tych dwóch światów jest nieuniknione. Jeśli starasz się żyć Ewangelią, wcześniej czy później będziesz musiał dokonać konfrontacji.
Dzisiejsza Ewangelia przypomina o tak ważnej postawie jaką jest wdzięczność. Niby oczywista sprawa, bo przecież każdy z nas był uczony tej postawy od najmłodszych lat. Ale czy nie odnajdujemy się właśnie w wydarzeniu, które opisuje św. Łukasz?
To, co zmieniło się w kulturze zachodniej ostatnich lat, to zdolność do służebności: obecnie widać jej coraz mniej.
Czasami jestem bogobojna, poważna i skupiona, a czasami wnętrze mojego serca jest pełne śmieci.
Panie, udziel nam w porę mądrości „rozsądnych panien”, abyśmy nie przegapili Uczty i Twojego nadejścia.
Warto zadać sobie pytanie o swoje własne mamony codzienności. Za co jestem gotowy „sprzedać” Boga? Czy jest coś, co w swoim życiu stawiam ponad relację z Nim?
Zdaj raport – powiesz – siostro z twojego dyżuru na ziemi. Zważ wtedy, Boże mój Panie, żeś skarby swe złożył w kruchym glinianym dzbanie.