Żyjąc z Bogiem w wieczności, będziemy mogli cieszyć się z uczestniczenia i kontemplowania tego, co już teraz widzą i w czym uczestniczą aniołowie i archaniołowie.
Chciałabym, żebyś rozerwał moje ramy i pokazał to, co poza nimi, żebyś wytyczył drogi tam, gdzie ich jeszcze nie ma. Wzbudź we mnie ciekawość Ciebie. Skoro Herod był ciekaw to i ja chcę być. Warto być ciekawym Boga!
Apostolstwo Chorych będące duchowym dziełem, można odnieść do drogi św. Jana i Matki Najświętszej. Prośmy pokornie Pana Boga, abyśmy wspólnie, różnymi drogami potrafili wypełnić misję, do której wezwał nas Chrystus, pomocy chorym, niepełnosprawnym i osobom w starszym wieku.
„Lecz on im odpowiedział: moją matką i moimi braćmi są ci, którzy słuchają Słowa Bożego i wypełniają je”.
Jeżeli Boże światło jest w centrum, nie muszę o tym mówić, wszyscy to widzą, i ci którzy żyją ze mną i ci nowi, których ciągle poznaję. Jeżeli nie zasłaniam go sobą albo jakimiś rzeczami, to Boże światło jest zawsze przyjazne i pociągające.
Jako świadomi uczniowie Jezusa wezwani jesteśmy nie do „szemrania” ale do bardziej świadomie podejmowanego trudu i znoszenia „spiekoty dnia”, by wyrywać „próżniaków” z rąk szatana. Bo nigdy nie jest za późno.
Głosić – dawać świadectwo, że to, czego nauczam, jest prawdą, potwierdzam to codziennością, moim życiem. Głoszę: tak, tak, nie, nie.
To spojrzenie bardzo uważne, przenikające do głębi, poznające całe wnętrze danego człowieka, a mimo to akceptujące go. Takie jest właśnie spojrzenie Jezusa. Inne aniżeli to zwykłe, ludzkie.
Gdy Bóg będzie w centrum naszego życia to odkryjemy, jak bardzo przemienia On nasze myślenie i daje nowe spojrzenie na otaczającą rzeczywistość.
Jezus nie przyszedł na świat, by wszystkich uzdrowić czy wskrzesić. Choć wielu odzyskiwało zdrowie, to jednak nie wszyscy. Nie wszyscy też zostali wskrzeszeni. Jezus przyszedł wyzwolić ludzi z grzechu, który jest praprzyczyną cierpienia i śmierci.