Głównymi adresatami dzisiejszej przypowieści Jezusa są wszyscy ci, „co ufali sobie, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili”.
Obecna szczególnie w chwilach trudnych i dramatycznych świata, Kościoła (tak jak teraz, dzisiaj o 17.00 ze swoim Niepokalanym Sercem), ale obecna w życiu każdego człowieka i w trudnym czasie twego życia, w czas choroby, nieszczęścia, czy w dramacie codzienności.
Co zrobi Bóg z zatwardziałością naszych serc? Czy dopuści kolejne plagi jak w Egipcie? Czy nawrócimy się dopiero przy dziesiątej? A może spadnie na nas jakaś ciężka niewola?
Słowo Boże pomaga precyzyjnie rozeznać, gdzie jest dobro, a gdzie zło w naszym życiu – jak iść za pierwszym i jak omijać drugie.
Trudno jest wybaczać pierwszy, drugi, dwunasty, czterdziesty raz. Jakże często spisujemy kogoś na straty już po pierwszym razie, nosimy urazy, zapamiętale oddajemy pięknym za nadobne. Ale dzisiejsza Ewangelia i prośba z Modlitwy Pańskiej skłania nas do jeszcze jednego wybaczenia.
Prawdziwy prorok mówi prawdę nawet wtedy, gdy jego słowa budzą gniew i chęć „pozbycia się” go!
Przylgnijmy do Boga – Miłosiernego Boga, niech w tym wielkopostnym okresie pomaga nam jałmużna, post i modlitwa, niech one będą nawozem naszego serca.
W dzisiejszej Ewangelii widzimy Maryje i Józefa, którzy z niepokojem szukają Swojego zagubionego Syna.
Przeżywamy okres Wielkiego Postu. Oby modlitwa, post i jałmużna nie były tylko hasłami zdobiącymi nasze kościoły w czasie Wielkiego Postu, ale drogowskazem naszego życia w Panu.
Jedno jest pewne. Pan Bóg nie zostawia człowieka z jego wątpliwościami i niewiarą. Do końca naszego życia będzie nas szukał swoją łaską. Będzie zostawiał swoje ślady przez swoje słowo, które będzie drążyło nasze serce, jak woda skałę.