Czy się Twoje wino w glinianym nie zepsuje dzbanie?
Jezus nie chce ode mnie więcej, bardziej pracowicie, z większym wysiłkiem. On pragnie ode mnie tego samego, tylko inaczej. Chce zmiany jakości: bym pozwolił Mu wejść do mojej codzienności.
Fragment ewangelii analizowany dzisiaj podkreśla, że Jezus mocą słowa wyrzucił złego ducha, a inni zachwycali się tym słowem. Nie zawsze doceniamy dar i siłę słów jakimi dysponujemy.
Czego oczekuję od Jezusa? Czy dobrej nowiny o łaskawości Pana, czy raczej sensacyjnych cudowności zaspokajających moją próżność?
Uwaga Pana Jezusa z dzisiejszej Ewangelii o obłudzie skierowana do faryzeuszów, odnosi się do ludzi wszystkich czasów, również do mnie. Chętniej bowiem wspomagam akcje charytatywne niż podaję pomocną dłoń dziecku albo samotnej osobie z mojego piętra. Jestem miłosierny w deklaracjach wobec obcych osób ale nie w czynach wobec moich najbliższych.
Jaką „panną” jestem, jaką staję się w codzienności? Jaką? Co jest oliwą w moim życiu? Czego symbolem, znakiem jest ta oliwa?
Dzisiejsza uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej jest dobrym czasem, by podziękować przede wszystkim Bogu, że w historii naszego narodu czuwał w swojej Opatrzności; jest dobrym czasem, by podziękować Matce Najświętszej za Jej opiekę i wstawiennictwo.
Panie Jezu, proszę Cię, oczyść moje serce z wszelkiej obłudy i faryzeizmu, aby każdy kogo spotykam, widział we mnie autentycznego Twojego ucznia, wskazującego zawsze na Ciebie i wiernego Tobie w każdej sferze swojego życia.
Dzisiaj w liturgii Kościoła przeżywamy święto św. Bartłomieja. Może być doskonałym patronem tych wszystkich, którzy jeszcze są daleko od Pana, ale chcieliby odkryć wiarę w swoim życiu.
Może najbardziej czujemy się rozczarowani wobec tych, którzy są wybrani i obdarzeni talentami, aby być przewodnikami i w swej misji okazują się niegodni. W każdej dziedzinie życia przynosi to destrukcję, ale w tym co dotyczy wiary i religii jest najbardziej niszczące.