Tylko Bóg ma moc wydobyć wielkie dobro z czegoś niewielkiego.
To dobry tekst na początek okresu adwentowego. Przypomina nam bowiem, byśmy przestali być pobożnymi smutasami i nie tracąc swej pobożności odzyskali radość dziecka.
Pokora jest cechą, która z wiarą współgra najlepiej.
Dzisiejsza Ewangelia jest historią pierwszych powołań. Nie ma w niej miejsca na przypadki, ani na zbiegi okoliczności.
Nie lękajmy się końca. On jest początkiem prawdziwego życia.
Rozważanie to będzie odrobinę nietypowe. Nie biorę bowiem „pod lupę” treści dzisiejszej Ewangelii, ale wyjątkowo sięgam do słów psalmu responsoryjnego.
Chrystus nie „oszczędza” uczniów. Nie pozwala im żyć złudzeniem, że czeka ich raj na ziemi, zaszczyty i uznanie.
Dzisiaj Jezus zwraca naszą uwagę na ubogą kobietę składającą ofiarę. Jej wdowi grosz stał się symbolem całkowitego poświęcenia.
Słowa, niespodziewane w takiej chwili, jak ta i w takim miejscu jak to: „…my ponosimy słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił”. Świadectwo wiary w miejscu kaźni. Wiara w obliczu krzyża. Wiara mimo wszystko!