Trochę rozmyślałam o tym „co musi się stać”, co musi przeminąć, choć wydaje mi się piękne i że „mam się nie trwożyć”, bo kochający Bóg ma absolutnie wszystko pod kontrolą.
Spotkanie z Ukrzyżowanym z czasem rozrosło się w modlitwę i umocniło moją wiarę.
Czy Boże Słowo naprawdę ma moc przemiany serc? Czy potrafi skruszyć nawet najbardziej upartego człowieka?
Krzyż i cierpienie to tylko etap, a celem jest Zmartwychwstanie i przebywanie przy Bogu, którego obecność pełna czystej Miłości sprawi, że jaśnieć będą nasze oblicza.
Codzienna Msza św., spowiedź, adoracja Najświętszego Sakramentu może być przywilejem dla wybranych?
Na pierwszym miejscu jest głoszenie Ewangelii, wszystko inne jest dodatkiem tej misji.
„Abyście się społecznie miłowali” J 15, 12 b /tłum. ks. Jakub Wujek 1599 r./
Zdradza jeden z najbliższych. Jezus wstrząśnięty do głębi. Tu zaczyna się Jego cierpienie i ból serca. Czy ja mogę coś o tym napisać? Żadną miarą.
Kim był: starszym wdowcem przy Świątyni, któremu powierzono młodziutką Marię pod opiekę, czy też młodym, pięknym zewnętrznie i wewnętrznie mężczyzną, którego oświadczyny przyjęła kochająca go z wzajemnością Dziewczyna?
Wystarczy jeden Chleb. Wystarczy jeden chleb, co zmienia się w Chrystusa Ciało. „Czemu wciąż nie rozumiecie i nie pojmujecie?”