Spotkanie Zmartwychwstałego wszystko zmienia. Doświadczenie spotkania wciąż trwa. To nie jest historia, która minęła. Możesz, będąc świadkiem tych spotkań, napisać swoim życiem ciąg dalszy tej historii.
Czyż to nie jest opis naszego życia? Doświadczamy Jego cudownej opieki, troski, miłości. Pragniemy Jego obecności i tęsknimy, gdy Go przy nas nie ma także – albo przede wszystkim – w chwilach trudnych.
Czasami może nam się wydawać, tak jak uczniom, że mamy za mało pieniędzy, rzeczy, umiejętności, czasu, itp., żeby się podzielić tym z innymi. A dzisiejsza Liturgia Słowa pokazuje, że nawet mając niewiele, można dawać.
Pragnę tak bardzo chwili, gdy wszyscy przepełnieni szczęściem będziemy oddawali chwałę Twojemu Ojcu, bo wszystko już będzie wiadome, proste, już nikt nie będzie wątpił w Twoją obecność i dobroć. Nikt nie będzie cierpiał…
Bóg dał – posłał – poświęcił swojego Syna dla mojego zbawienia. Oto jak Bóg miłuje świat nawet wtedy, gdy ten go nienawidzi i odrzuca! Niezwykła prawda Ewangelii – Dobrej Nowiny.
Czego Nikodem, nauczyciel religijny, nie pojmuje? Nie rozumie, że Jezus jest równocześnie Bogiem Izraela. Z tego powodu lud izraelski nie wierzy Jezusowi, przyjmuje od Niego to, co ziemskie: uzdrowienia i dobrą naukę, a nie przyjmuje zbawienia, nie przyjmuje do wiadomości, że teraz Bóg rozpoczął dzieło zbawcze przez swojego Syna.
Maryja jest pierwszą, która słyszy to wezwanie do radości i obietnice pełne nadziei. Maryja wybrana z całej ludzkości, której Bóg nadaje imię Kechritomene, co właściwie oznacza „napełniona łaską” lub „uczyniona pełną łaski”. Scena nawiedzenia św. Elżbiety wkrótce pokaże nam, że Matka Boża potrafi się radować.
Panie czy widzę znaki Twojej obecności? Czy wierzę?
Pan Jezus jednak wcale nie rozpoczyna od tych najlepszych. Zgodnie ze swoją zasadą, najpierw idzie do tych, którzy najbardziej potrzebują umocnienia. To właśnie ci ludzie są dla Niego najważniejsi!
Ty, który pamiętasz o moim trudzie, oczach mokrych od łez, jak wilgotny piasek nad Tyberiadzkim jeziorem, naucz mnie dostrzegać Ciebie od pierwszego brzasku dnia w codziennej mojej Galilei.