Tylko Jezus potrafi poprzez uzdrowienie duchowe czy fizyczne otworzyć serce człowieka na miłość.
Czy mam serce gotowe do mówienia Panu Jezusowi o sprawach i trudach innych?
Ponad wszelkimi słusznymi naszymi prawami i przywilejami stoi miłości bliźniego. Od niej nigdy nie wolno się nam uchylać, tłumacząc się brakiem czasu, sił czy chęci.
Nie, nie wolno wymyślać świata na nowo, tworzyć ideologii przeczących prawdzie Boga.
Apostołowie podejmowali z woli Chrystusa posługę wobec chorych, która dała początek sakramentowi namaszczenia chorych.
Najprościej zidentyfikować ową niewierną „ojczyznę” w życiu drugiego, w zdechrystianizowanym narodzie lub może i we wspólnocie Kościoła. Najtrudniej uznać, że ową „ojczyzną”, w której Jezus niewiele może zdziałać, terenem najbardziej misyjnym, opornym na Jego Ewangelię, jest nasze [moje] osobiste życie.
Dzisiejsze święto przypomina tajemnicę ofiarowania Pana Jezusa w świątyni, a nas motywuje do docenienia ludzkich spotkań.
Włoska bioetyk prof. Gabriella Gambino, podsekretarz Dykasterii ds. Świeckich, Rodziny i Życia zauważa, że na świecie coraz częściej słychać o chorych, którzy umierają z powodu braku wody i pożywienia, a więc nie z powodu swego terminalnego stanu.
Homilia Arcybiskupa Katowickiego Wiktora Skworca wygłoszona podczas Mszy pogrzebowej prof. Franciszka Kokota.
Jezus ratuje nie tylko doczesne życie, przywracając zdrowie ciała, ale przede wszystkim ratuje duszę na życie wieczne! Zapłacił za nią cenę najwyższą – zapłacił swoją Krwią!